Jak Polska długa i szeroka w sezonie urlopowym Polacy rozpoczynają remonty. Ci, którzy podeszli do sprawy taktycznie i już wiosną ustalili termin i umówili się z fachowcami, po prostu czekają na rozpoczęcie prac. Ci, którym teraz przyszło do głowy, by w czasie urlopu wymalować salon lub wyremontować łazienkę, muszą liczyć na szczęście. Jeśli im dopisze: wstrzelą się w terminarz firmy budowlanej. Jeśli nie - będą musieli poczekać. Niekiedy nawet do przyszłego roku. Na drobniejsze prace realny termin to wrzesień.
W kolejce po docieplanie
Jak szukać fachowca? Wydawałoby się, że serwis ogłoszeniowy to właściwy kierunek. Tu jednak można przeżyć chwilę zdziwienia. W serwisie Gratka.pl w ogłoszenia w kategorii usługi remontowo-budowlane w promieniu 15 km od Poznania można policzyć na palcach. W promieniu 50 km jest tylko niewiele lepiej. Żadna z firm nie oferuje docieplania budynków.
- Specjaliści w tej dziedzinie zamówienia na sezon skończyli przyjmować już wiosną - mówi Czesław Przybyła, starszy Wielkopolskiego Cechu Rzemiosł Budowlanych, właściciel firmy remontowej. - W przypadku poważniejszych prac barierą jest także brak materiałów. Boom deweloperski trwa, więc na przykład na bloczki silikatowe czeka się nawet pół roku. Gdy chodzi o remonty, problemem jest brak fachowców. Wielu wyjechało, ci, którzy zostali, mają pełne kalendarze.
Trochę ratują sytuację obywatele Ukrainy, którzy szukają w Polsce zatrudnienia. - Są wszędzie - i w hurtowniach, i w firmach budowlanych - mówi Czesław Przybyła. - Ale to na ogół nie są fachowcy. Firmy ich zatrudniają i przyuczają na miejscu, bo głód ludzi jest ogromny.
Glazurnik na wagę złota
Jeśli ktoś zaplanował malowanie, tapetowanie, wymianę paneli czy układanie bądź cyklinowanie parkietu, ma szansę zdążyć jeszcze przed jesienią.
Ogłaszający się fachowcy (lub odpowiadający na ogłoszenia w serwisach kojarzących klienta z usługodawcą) deklarują możliwość rozpoczęcia pracy w ciągu dwóch tygodni, maksymalnie miesiąca. Zastrzegają jednak, że to sytuacja na teraz. Jeśli klient nie zdecyduje się szybko, może być zmuszony poczekać kolejne parę tygodni.
Ci, którzy chcieliby wyremontować łazienkę przy odrobinie szczęścia znajdą z ogłoszenia glazurnika, który będzie mógł rozpocząć pracę we wrześniu. Nie powinni się jednak zdziwić, gdy fachowiec z polecenia zaproponuje termin w październiku, listopadzie. Do tego pole negocjacji cenowych może okazać się bardzo ograniczone.
Na jakie sumy trzeba się przygotować? Budowlańcy niechętnie podają cenniki. - Wszystko zależy od podłoża, wielkości kafelków, wielkości pomieszczenia - mówią. - Bez obejrzenia na miejscu i pomiarów trudno rozmawiać o cenach - mówią zgodnie.
Jakie są stawki? Sprawdź w naszej galerii:
Orientacyjne stawki, które podają, mogą okazać się bardzo mylące. Niemniej decydując się na układanie glazury lub terakoty, trzeba się liczyć z wydatkiem od 40 do 130 zł za metr kwadratowy (do tego trzeba doliczyć jeszcze wydatki na materiał).
Układanie paneli to wydatek od 16 do 25 zł za metr kwadratowy. Za malowanie ścian zapłacimy od 6 do 10 zł za metr kw. Takie sumy wystarczą jedynie wtedy, gdy mamy idealnie gładkie ściany. W przeciwnym razie trzeba będzie doliczyć jeszcze szpachlowanie: od 20 do 35 zł za metr kwadratowy plus koszt materiału.
Remont mieszkania komunalnego. Jak na tym nie stracić?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Zobacz także:
7 roślin doniczkowych dla tych, którzy nie mają ręki do kwia...