Spis treści
Do wypadku doszło we wtorek, 26 listopada, na przejeździe kolejowym z rogatkami oraz sygnalizacją. Jak informowaliśmy, ciężarówka wjechała pod pociąg Intercity relacji Bydgoszcz-Lublin. Składem podróżowało 125 osób.
Jest dramatyczne nagranie z wypadku
W środę PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowały nagranie z kamer umieszczonych przy rogatkach. Na nagraniu widać, jak przed przejazdem zatrzymują się trzy samochody, w tym ciężarówka. Szlabany są opuszczone, na sygnalizatorze miga czerwone światło, a po chwili przejeżdża pociąg Kolei Mazowieckich.
Następnie kamera zarejestrowała moment, gdy rogatki zaczęły się podnosić, jednak sygnalizatory wciąż migały czerwonym światłem. Mimo tego dwa samochody ruszyły i pokonały przejazd. Rogatki ponownie zaczęły opadać, ale kierowca ciężarówki postanowił zignorować ostrzeżenia i wjechał na tory. W wyniku kontaktu pojazdu z pierwszym szlabanem doszło do jego wyłamania. Ciężarówka zatrzymała się dopiero przed drugą rogatką, która opadła tuż przed przednią szybą pojazdu.
Z kabiny wysiadł wyraźnie zdenerwowany mężczyzna. Widząc nadjeżdżający pociąg, wbiegł na przejazd i, wymachując rękami, próbował ostrzec maszynistę. Uciekł chwilę przed uderzeniem w jego pojazd.
Nagranie z wypadku możecie zobaczyć poniżej:
Nieodpowiedzialne zachowanie na torach
Przedstawiciele PKP PLK zwrócili także uwagę na zachowanie pozostałych dwóch kierowców, którzy przed ciężarówką przejechali przez przejazd.
- Dwaj kierowcy, którzy przejechali przez przejazd kolejowo-drogowy przed ciężarówką, także nie są wzorami do naśladowania. Oni również złamali przepisy - zignorowali migające czerwone światło, które kategorycznie zabrania wjazdu na przejazd - wskazali kolejarze.
Jak przypomnieli, jazdę należy kontynuować dopiero po wyłączeniu sygnalizatora i nieważne jest czy rogatki już się podnoszą lub dopiero opadają - nigdy nie należy próbować ich omijać.
Straty na ponad 12 milionów
- Skutki wypadku są ogromne: 7 pasażerów pociągu zostało rannych, ponad 12 milionów złotych będzie kosztować naprawa uszkodzonej infrastruktury i taboru, setki podróżnych nie dotarło na czas lub w ogóle do zaplanowanych miejsc, ponieważ opóźnienia pociągów wyniosły łącznie ponad 3,5 tysiąca minut a kluczowa magistrala kolejowa została zablokowana - wyliczyli kolejarze.
I dodali: Kierowca zrobił wszystko odwrotnie niż podpowiada logika. A wystarczyło po prostu przestrzegać zasad i przepisów i do tragedii by nie doszło.
Jak informuje PKP, sprawca wypadku zostanie obciążony kosztami za uszkodzenie infrastruktury, taboru oraz akcji ratunkowej.

