Podkarpackie kuratorium oświaty po próbie samobójczej uczennicy: Ta sytuacja kryzysowa wymaga pilnej pomocy

W dniu 10.12.2018 o 11:50, Agape napisał:

A co jeśli tymi dziećmi w szkole byliśmy my, co jeśli ja byłam wtedy w klasie gdy nauczycielka wybiegła bo uczennica poinformowała ją że 'Anastazja' (dla potrzeby zmieniłam imię) siedzi w ubikacji z nożem kuchennym. A co jeśli to właśnie ja spowodowałam to omal że samobójstwo. Dobrze wam oceniać siedząc w domach i opowiadając o tym zdarzeniu. Osobiście ją znam i widuje codziennie, jeśli zawiniła matka, czy rówieśnicy, nie wam to oceniać.

A oto prawdziwa historia z mojego zycia.

Gdy jako dziecko w czasach Bierutowo-Gomulkowskich chodzilem do Szkoly Podstawowej to przychodzilem ze szkoly wiecznie poobijany i za to ze sie bije po lekcjach z innymi dziecmi dostawalem jeszcze w domu lanie. Trawalo to dotad az pewnego razu przyszla mama kolegi szkolnego z jej synem do nas sie poskarzyc ze jej synowi rozkwasilem nos.

W jej obecnosci mama sie mnie pyta dlaczego zbiles Zbysia ?

A bo Zbysiu idzie za mna i mnie kopie !

Na to mama Zbysia pyta ;

A dlaczego Zbysiu kopiesz Andrzejka jak idziecie ze szkoly ?

A bo pani Wolczowa kaze go bic bo on jest "wrog klasowy".

O co chodzi ? Moj ojciec byl przedwojennym zawodowym podoficerem Wojska Polskiego i ja jego dziecko bylem wedlug nauczycielki Wolczowej WROG KLASOWY.

Co takie dziecko z 2 klasy Szkoly Podstawowej z tego rozumialo, to widac ! Bylem dla nich jak pani Wolczowa kazala wrogiem calej klasy i nalezalo mnie bic i dokuczac aby miec dobre oko u pani Wolczowej w klasie.

Jak sie matki zorientowaly co sie dzieje, to zaraz ukrecily calej sprawie leb bo takich jak ja bylo w klasie az trzech ktorych pani Wolczowa repatriantka z ZSRR kazala bic i przesladowac.

Niedlugo ze Zbyszkiem bylismy najlepszymi kolegami.

W dniu 15.02.2018 o 20:57, anna napisał:

proszę nie oczerniać rodziców bo sama mam syna który jest w szkole gnębiony i wyśmiewany przez rówieśników i również sprawa była zgłaszana w szkole.... i nie powiem teraz jest spokój  ale był czas że dziecko nie chciało chodzić do szkoły....dzieci są okrutne względem słabszych rówieśników potrafią naprawdę zgotować dziecku piekło w szkole ....

Twój synek to mega laluś. Taka mała ci..pka -co on ojca w domu nie ma, że zachowuje się jak szmata do podłogi. Trochę mniej interneciku i komórek a więcej ojcowskiej ręki doradzam.!!!

W dniu 28.02.2018 o 12:02, Gość napisał:

Pewnie sytuacja się powtórzyła w innej rzeczywistości.Dziewczyna nie chodziła na lekcje religii, nie sypała kwiatków proboszczowi podczas procesji ani nie brała udziału w modlitwach kółka różańcowego.

STOP DALSZEJ KLERYKALIZACJI kRAJU.KLECHY ZE SZKÓŁ DO KRUCHTY

W dniu 28.02.2018 o 10:12, ojciec dziecka napisał:

Pana corka NIE UDZIELALA SIE SPOLECZNIE i NIE NALEZALA DO ZADNEJ ORGANIZACJI !!

Pewnie sytuacja się powtórzyła w innej rzeczywistości.

Dziewczyna nie chodziła na lekcje religii, nie sypała kwiatków proboszczowi podczas procesji ani nie brała udziału w modlitwach kółka różańcowego.

próba samobójcza dziewczyny,to totalna klęska  i nieróbstwo szkolnego katechety i,oraz mała siła sprawcza jego nauk.Rodzice powinni zwrocic się do kuratora o odwolanie tej niekompetentnej osoby i w zamian zatrudnić osobę od etyki i poprawnego zachowania

Chcialem napisac jak to niektorzy nauczycieli mieli nasrane do lba w tej naszej Polsce.

Bylo to kilkanascie lat temu. Koniec roku szkolnego i dzieci jak zwykle wystrojone ida po swiadectwa szkolne.

Moja coreczka majaca 9 lat poszla po swiadectwo szkolne do szkoly podstawojej Nr 16 i wrocila do domu z tym dokumentem.

Czytamy z zona to swiadectwo i co ja widze 9-letnia dziewczynka ma OBNIZONA OCENE ZE SPRAWOWANIA !! Placz niesamowity w domu jak zwykle, a zona przeklina i wyzywa bo

ZA CO ma dziecko w wieku 9 lat obnizone sprawowanie ?

Co takiego mogla dziewczynka w wieku 9 lat zrobic w szkole zlego, a my rodzice NIGDY nie bylismy wzywani do szkoly w zwiazku z NAGANNYM zachowaniem sie dziecka ?

Wzialem to swiadectwo i ide do szkoly. Poszedlem do Sekreteriatu i pytam o Dyrektorke szkoly. Przyjela mnie jak zwyklego petenta. Pokazalem swiadectwo 9 letniej corki i pytam co bylo powodem obnizenia stopnia z zachowania mojego dziecka, poniewaz KARA jaka wykonano na nim jest nieadekwantna do tego jak sie dziecko zachowywalo w szkole. Powtorzylem ze NIGDY szkola nie miala zadnych uwag w stosunku do dziecka i jego zachowywania sie w szkole. Pani Dyrektor mowi na to ze, ona w tym wypadku nie decyduje o ocenach na swiadectwie a robi to wychowawca klasowy i mowi mi ze ta nauczycielka jest w tej chwili w szkole w pokoju i podala mi numer tego pokoju.

Udalem sie do tego pokoju, pukam i drzwi otwarla osobiscie interesujaca moja osobe nauczycielka mojego dziecka. Nie wpuscila mnie do srodka pokoju ale rozmawiala ze mna stojac w drzwiach. (tez kultura) Pytam wiec o powody obnizenia ze sprawowania na SWIADECTWIE mojej 9 letniej corki zaznaczajac ze NIGDDY nie bylismy wzywani do szkoly w zwiazku z nagannym zachowaniem sie dziecka. CO BYLO TEGO POWODEM aby obnizyla stopien z zachowania NA SWIADECTWIE tak malej dziewczynki ktora ma dopiero 9 lat ?

Pana corka NIE UDZIELALA SIE SPOLECZNIE i NIE NALEZALA DO ZADNEJ ORGANIZACJI !!

Cale szczescie dla niej ze zdazyla sie zaslonic drzwiami bo plyta pilsniowa w drzwiach pekla od mojego uderzenia piescia.

TY SZMATO jakie ty masz wymagania od 9 letniego dziecka ?

Ma chodzic na manifestacje komunistyczne ?

Moze jak Pawka Morozow ma donosic do szkoly na swoich rodzicow ? Ty ku.wo komunistyczna kolacji nie doczekasz !

Tak uciekala korytarzem i sie darla na cale gardlo RATUNKU ze kto zywy wypadl na korytarz i patrzyl na to przedstawienie.

Cały obraz jak działa kuratorium w Rzeszowie Podobna sytuacja dotyczaca kilkoro dzieci ,nękane przez dyrektorke i wychowawce i co????włos z głowy im nie spadł a dzieci stracily zdrowie ,,utrata przytomnosci,szpital to one musiały zmienic szkole Gdzie jest tu ,,DOBRO DZIECKA JEST NAJWAZNIEJSZE,, Jak można skontaktowac sie z mama tej dziewczynki?????

W dniu 15.02.2018 o 08:49, człowiek napisał:

Niech opieka społeczna sprawdzi co się dzieje w domu,wedłum mnie nie panuje tam atmosfera przyjazna wychowaniu dziecka. Matka zawlanąc wine na równieśników i szkołe chce to ukryć. Pewnie boi się , że jej odbiorą dzieci i w panice rozgłasz po gazetach nieprawdę robią tym jeszce większą krzywdę dziecku. To,że koleżanja nie chciała sie z nią przyjaźnić tylko z inną to jest powód do samobójstwa. Jak dorośnie i jakiś chłopak jej nie zechce to też się będzie zabijać. Tu jest porzebna bardzo specjalistyczna pomoc, bo z tego dziecka nic nie będzie.

Sugerujesz że mamusia boi się że jak jej odbiorą dzieci to straci też dodatki 500+ na te dzieci i będzie musiała pracować !!!

No coś takiego !

PRACOWAĆ ?????  No tego jeszcze nie bywało !

Nie po to "takie" kobiety dają sobie robić bachory aby JESZCZE pracować !

Im się NALEŻY, bo one się poświęciły i po to nadstawiały pochwy aby NIE MUSIAŁY PRACOWAĆ !

To jak więc mamy nazywać te kobiety które pracuja i prowadzą gospodarstwo domowe wychowując dzieci ?

OSZALAŁE KURY DOMOWE czy może kopnięte w mózg ciemięgi chore psychicznie ?

W dniu 15.02.2018 o 08:49, człowiek napisał:

Niech opieka społeczna sprawdzi co się dzieje w domu,wedłum mnie nie panuje tam atmosfera przyjazna wychowaniu dziecka. Matka zawlanąc wine na równieśników i szkołe chce to ukryć. Pewnie boi się , że jej odbiorą dzieci i w panice rozgłasz po gazetach nieprawdę robią tym jeszce większą krzywdę dziecku. To,że koleżanja nie chciała sie z nią przyjaźnić tylko z inną to jest powód do samobójstwa. Jak dorośnie i jakiś chłopak jej nie zechce to też się będzie zabijać. Tu jest porzebna bardzo specjalistyczna pomoc, bo z tego dziecka nic nie będzie.

proszę nie oczerniać rodziców bo sama mam syna który jest w szkole gnębiony i wyśmiewany przez rówieśników i również sprawa była zgłaszana w szkole.... i nie powiem teraz jest spokój  ale był czas że dziecko nie chciało chodzić do szkoły....dzieci są okrutne względem słabszych rówieśników potrafią naprawdę zgotować dziecku piekło w szkole ....

W dniu 14.02.2018 o 22:08, K napisał:

ogarnijcie tytuł - brzmi on tak jakby to kurator był po próbie samobójczej... a przynajmniej ja go tak rozumiem.

czytaj komiksy ,łatwiej wchodzą do głowy

Całe szczęście , że po próbie samobójczej  kurator żyje .

Niech opieka społeczna sprawdzi co się dzieje w domu,wedłum mnie nie panuje tam atmosfera przyjazna wychowaniu dziecka. Matka zawlanąc wine na równieśników i szkołe chce to ukryć. Pewnie boi się , że jej odbiorą dzieci i w panice rozgłasz po gazetach nieprawdę robią tym jeszce większą krzywdę dziecku. To,że koleżanja nie chciała sie z nią przyjaźnić tylko z inną to jest powód do samobójstwa. Jak dorośnie i jakiś chłopak jej nie zechce to też się będzie zabijać. Tu jest porzebna bardzo specjalistyczna pomoc, bo z tego dziecka nic nie będzie.

ogarnijcie tytuł - brzmi on tak jakby to kurator był po próbie samobójczej... a przynajmniej ja go tak rozumiem.