Mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik prasowy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, przedstawiła podczas dzisiejszego (9.11) spotkania z mediami aktualne informacje na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
- Na przejściu granicznym w Kuźnicy noc minęła w miarę spokojnie - mówiła rzeczniczka. - Przewidujemy, że przy granicy zgromadziło się około kilkaset osób, maksymalnie 800. Pod okiem służb białoruskich migranci zorganizowali obozy. Osoby te nie zachowywały się agresywnie i nie próbowały forsować granicy.
Straż Graniczna wielokrotnie w ciągu nocy puszczała komunikaty w kilku językach informujące, że przekroczenie granicy jest całkowicie zabronione i osoby próbujące to zrobić, będą zawracane na Białoruś.
- Przejście graniczne w Kuźnicy zostało zamknięte w związku z tym, że wielokrotnie zwracaliśmy się do strony białoruskiej o ustabilizowanie sytuacji. Te działania nie zostały podjęte - podkreślała mjr Zdanowicz. - Dlatego ruch na przejściu został zawieszony do odwołania, do chwili, gdy sytuacja się nie ustabilizuje. Podróżni i kierowcy muszą kierować się na przejście w Bobrownikach lub na przejście do Terespola w Kukurykach.
Przeczytaj też:
W ciągu ostatniej dobry straż odnotowała 309 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wystawiono 85 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski oraz zatrzymano 17 cudzoziemców, którzy zostaną poddani procedurze administracyjnej.
- Jeżeli chodzi o inne odcinki na granicy naszego państwa, to mieliśmy też próby nielegalnego wkroczenia na terytorium Polski w miejscowości Połowce (gmina Czeremcha). Grupa kilkudziesięciu osób podeszła do granicy i próbowała ją przekroczyć, następnie zrezygnowała i po kilku godzinach próbowała siłowo sforsować granicę. Osoby te zostały zawrócone na Białoruś. Podobną sytuację mieliśmy dziś rano w okolicach placówkach Straży Granicznej w Krynkach - mówiła mjr Katarzyna Zdanowicz.
Wczoraj (8.11) grupa cudzoziemców w okolicach Kuźnicy kilkakrotnie próbowała wkroczyć na terytorium Polski. W trakcie jednej dużej, siłowej akcji używano drągów i przecinano siatkę nożycami. Straż Graniczna na bieżąco naprawia szkody.
- Mamy informację, że do 800 osób były dowożone kolejne i w okolicach lasów znajdują się 3-4 tys. migrantów - poinformowała rzeczniczka. - Znajdują się wzdłuż całego odcinka granicy polsko-białoruskiej. Obserwujemy sytuację z powietrza i widzimy, że coraz więcej żołnierzy białoruskich gromadzi się w okolicach granicy. Ściągani są też dziennikarze, którzy nagrywają całą sytuację, przedstawiając ją w sposób propagandowy białoruskiej opinii publicznej.
Przeczytaj też:
Bezpośrednio w okolicach granicy polsko-białoruskiej służbę pełni ok. 2 tys. funkcjonariuszy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Rzeczniczka straży odniosła się też do serii strzałów z karabinu maszynowego zasłyszanej po stronie białoruskiej:
- Nie mam konkretnych informacji na ten temat, ale każdej doby słyszymy takie pojedyncze strzały.
