Podwyżka na wyroby tytoniowe. Ile wyniesie?
Rząd planuje podwyżkę akcyzy na wybory tytoniowe. Z szacunków wynika, że - po podwyżce - wyniesie ona:
- papierosy – 25 proc. w 2025 roku, 20 proc. – w 2026 roku i 15 proc. – w 2027 roku;
- tytoń do palenia – 38 proc. w 2025 roku, 30 proc. – w 2026 roku i 22 proc. – w 2027 roku;
- wyroby nowatorskie – 50 proc. w 2025 roku, 20 proc. – w 2026 roku i 15 proc. – w 2027 roku;
- e-papierosy – 75 proc. w 2025 roku, 50 proc. – w 2026 roku i 25 proc. – w 2027 roku.
Minister finansów Andrzej Domański informował niedawno, że „ekonomiczna dostępność papierosów w ostatnich latach bardzo wyraźnie wzrosła”. – Pani minister zdrowia (Izabela Leszczyna) apelowała o podwyżkę akcyzy, również w celu ograniczenia tejże dostępności. Stąd nasza propozycja. Wiemy, że mapa drogowa w tym aspekcie się nie sprawdziła – powiedział.
W Polsce pali 8 milionów osób
O planach ograniczenia konsumpcji tytoniu, produktów nikotynowych i alkoholu rozmawiali politycy i eksperci podczas środowego posiedzenia podkomisji stałej do spraw zdrowia publicznego.
– W tej chwili część wyrobów jest poza systemem – zaznaczył wiceminister finansów Jarosław Neneman.
Z kolei dr Janusz Krupa, prezes Instytutu Człowieka Świadomego zajmującego się badaniem wpływu chorób cywilizacyjnych na społeczeństwo powiedział, że „w kwietniu tego roku, jako instytut, opublikowaliśmy raport dotyczący palenia papierosów w Polsce”. – Chciałbym zwrócić uwagę na dwa aspekty, które często niesłusznie łączymy. Inicjacja palenia wśród dzieci i młodzieży to jeden problem, kompletnie inny od tego, co powinniśmy zrobić z osobami, które już są uzależnione. W Polsce pali 8 milionów osób. I dla tych osób nie mamy żadnej oferty. Samo podniesienie akcyzy to oczywiście świetny ruch. Ale wiemy, że samo podniesienie akcyzy nie zadziała. Brakuje nam poradni, brakuje świadomości wśród lekarzy. Tymczasem alkohol, papierosy, otyłość to problem, który wkrótce zabije nasze społeczeństwo i my, jako państwo, nie robimy w tym zakresie nic – wskazał.
Ogólnokrajowa strategia?
Posłanka KO Urszula Koszutska mówiła zaś o konieczności wdrożenia ogólnokrajowej strategii. – Z mojej perspektywy zawodowej wyłaniają się różne kierunki działań. Potrzebna nam ogólnonarodowa strategia, która podzieli działania na różne obszary – obszary edukacyjne oraz na kwestię dostępności fizycznej i ekonomicznej – tłumaczyła.
Daniel Śliż, reprezentujący Komitet Zdrowia Publicznego PAN, stwierdził, że „w ciągu ostatnich 20 lat zrobiło się bardzo dużo złego w polskim systemie zdrowia”. – Wśród palących problemów zdrowia publicznego należy wymienić alkohol, którego spożycie w Polsce wzrosło o ponad 40 proc. w czasie, gdy we Włoszech, Francji, Grecji spożycie to zmniejszyło się o 20 proc. mimo że są to kraje ten alkohol produkujące. Jako powód, ekspert podaje niezwykle szeroką dostępność alkoholu. – To samo dzieje się dziś w papierosach. Dlatego ważnym krokiem jest urealnienie akcyzy – dodawał wspominając także o tzw. polityce „harm reduction”, o której warto rozmawiać i którą warto badać długofalowo – dodał.
Podwyżka akcyzy a szkodliwość danego produktu
Posłanka KO Iwona Maria Kozłowska pytała, czy Ministerstwo Finansów oparło swoje propozycje o podniesienia akcyzy na poszczególne wyroby nikotynowe o badania tak, aby podwyżki odzwierciedlały szkodliwość danego produktu. – To znaczy – im mniej szkodliwy, tym niższa powinna być podwyżka – mówiła. Dodała, że badania na zlecenie Komisji Europejskiej wyraźnie pokazują, że polityka zakazów nie sprawdziła się. Sprawdził się natomiast model szwedzki, czyli proponowanie obywatelom produktów alternatywnych.
Prof. Halina Car, konsultant wojewódzki farmakologii klinicznej, zwróciła uwagę, że „cenowo zrównujemy papierosy tradycyjne z wyrobami o mniejszym ryzyku”. – Mamy dowody na to, że szkodliwość jest mniejsza w porównaniu dla palaczy. I to jest konieczne do podkreślenia – wyroby nikotynowe powinny być przeznaczone dla palaczy, jako etapy do wyjścia z nałogu – przekazała.
Uczestnicy podkomisji zwrócili także uwagę na możliwość przeregulowania rynku.
Ceny wyrobów tytoniowych w Polsce są relatywnie tańsze niż w innych krajach UE
Krzysztof Łanda lekarz z fundacji Watch Health Care, były wiceminister zdrowia, tłumaczył, że „w krajach ze sprawnie działającą polityką antytytoniową można wyróżnić jej dwa obszary zdrowotne: ochrona młodych osób przed inicjacją oraz zmniejszanie szkodliwości palenia u osób uzależnionych”. – Niestety legislacja europejska często jest w tyle do aktualnych wyników badań zdrowotnych. Powinniśmy też pamiętać, że nadmierna regulacja może być równie szkodliwa, jak brak regulacji. Rozsądne wydaje się wprowadzenie optimum regulacji w oparciu o dowody naukowe, np. skoro istnieją formy mniej szkodliwe niż palenie tradycyjnych papierosów, to być może stawka akcyzy powinna zmniejszać się wraz ze zmniejszającą się szkodliwością wyrobów tytoniowych – wyjaśnił.
Natomiast Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwo Zdrowia Publicznego, zwrócił uwagę, że „obecne ceny wyrobów tytoniowych w Polsce są relatywnie tańsze niż w innych krajach Unii Europejskiej”. – Najgorszym problemy jest zbyt wczesna inicjacja palenia wyrobów tytoniowych wśród dzieci, dlatego planowana podwyżka powinna przede wszystkim ograniczać dostępność wśród najmłodszych, ale sama polityka fiskalna nie załatwi sprawy, konieczna jest edukacja i profilaktyka – mówił.
