Ceremonia pogrzebowa Jerzego Cnoty ma charakter świecki. Aktora pożegnali członkowie rodziny, najbliżsi znajomi, przyjaciele z filmowego ekranu.
Żałobnicy gromadzili się przed główną bramą wejściową na cmentarz, wśród nich Rafał Zaremba - dyrektor Wydziału Kultury UM Chorzów, przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska oraz przyjaciele z Klubu Filmu Niezależnego a także Jan Maria Beller, były dyrektor Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, Jacek Kurek z UŚ oraz Jerzy Ławniczak, współzałożyciel stowarzyszenia Hanysy.pl i przyjaciel aktora.
- Potrafił zagrać każdego celebrytę, ale żaden obecny celebryta nie będzie w stanie zagrać Jorgusia Cnoty - powiedział jeszcze przed pogrzebem Ławniczak.
Urna z prochami spoczęła w grobie rodzinnym Cnotów. - My, którzy pozostajemy, jesteśmy jego dłużnikami, wzbogacał nas talentem, był człowiekiem bezinteresownym - mówił mistrz ceremonii Jarosław Graziadei-Darmas.
Nie było przemówień. Kwiaty złożyli m.in. aktorzy: Bogdan Kalus, Marian Makula a także delegacja w imieniu europosła Marka Plury i członkowie Ślonskiej Ferajny.
Jerzy Cnota zmarł 10 listopada 2016 roku po długotrwałej chorobie. Miał 74 lata.
Przypomnijmy, Jerzy Cnota zmarł 10 listopada po długiej chorobie.
Jerzy Cnota urodził się 17 października 1942 roku w Jastrzębiu-Zdroju. Od wielu lat mieszkał w Chorzowie. W 2009 roku otrzymał nagrodę prezydenta tego miasta w dziedzinie kultury. Ponad miesiąc temu na ulicy Wolności odsłonięto mural z jego podobizną. 17 października obchodził 74 urodziny.