Pozostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci. W policji służył od 2003 roku, od 8 lat jako funkcjonariusz Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji we Wrocławiu uczestniczył w akcjach przeciwko groźnym przestępcom.
W uroczystościach pogrzebowych udział wzięli rodzina, przyjaciele, koledzy z pododdziału, w którym służył, przedstawiciele rządu (m.in. m.in. minister Mariusz Błaszczak), kierownictwo polskiej policji (m.in. Komendant Główny policji Jarosław Szymczyk) oraz garnizonu dolnośląskiego, funkcjonariusze z całego kraju, delegacje policji czeskiej i niemieckiej, przedstawiciele innych służb, a także mieszkańcy.
- Był dowcipnym człowiekiem, z głową pełną szkoleniowych pomysłów, a przede wszystkim nigdy nie zapominał o rodzinie -mówił ksiądz odprawiający mszę. Starszy aspirant Mariusz Koziarski zostawił żonę, z którą był w małżeństwie przez 12 lat, córkę i syna Dawida.
Pogrzeb zorganizowano zgodnie zgodnie z ceremoniałem policyjnym. Bliscy odbierali kondolencje także spoza naszego kraju.
- Poniósł największą ofiarę, żeby chronić życie innych. Był człowiekiem niezwykle zaangażowanym w służbę, wspaniałym kolegą, funkcjonariuszem, który służył z pasją. O tej służbie marzył od najmłodszych lat. Będzie zawsze przykładem wierności i zaangażowania - mówił minister Mariusz Błaszczak.
Ci którzy go znali, wspominali: prawdziwy wojownik, żołnierz i policjant. O pracy w jednostce specjalnej marzył od dziecka.
Przypomnijmy, starszy aspirant Mariusz Koziarski zginął podczas strzelaniny obok urzędu gminy, przy bankomacie w Wiszni Małej. Jeden z bandytów był uzbrojony w karabin maszynowy. Gdy zorientował się, że jest otoczony przez policję, zaczął strzelać w kierunku grupy antyterrorystów. Ci odpowiedzieli ogniem. Na czele antyterrorystów szedł policjant z tarczą balistyczną. Jednak siła strzałów, które trafiły w tarczę była tak duża, że policjanta odrzuciło i częściowo została odsłonięta podążająca za nim grupa. Prawdopodobnie w tym momencie strzały trafiły pozostałych policjantów, w tym Mariusza Koziarskiego.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak zapewnił, że rodzina policjanta, który zginął podczas akcji w Wiszni Małej, jak i pozostali funkcjonariusze, którzy zostali ranni, otrzymają wsparcie ze strony MSWiA.
Zobacz też: Strzelanina pod Wrocławiem