Piotra żegnała najbliższa rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, koledzy i koleżanki z pracy.
- Był taki młody, mieli tyle planów z narzeczoną - wspomina jedna z sąsiadek.
Po mszy żałobnicy przeszli na cmentarz komunalny, gdzie ostatni raz pożegnali 31-letniego Piotra.
– Snuję się po domu jak cień, dotykam twoich rzeczy, tyle wspomnień z nimi związanych, tyle spraw niedokończonych. Twarz łzami zalana, czuję ból. Dlaczego odszedłeś tak nagle, zostawiając pustkę i żal? Pozostało tylko wspomnienie wspólnie spędzonych chwil – napisała narzeczona w liście pożegnalnym, który odczytano podczas pogrzebu.
CZYTAJ TEŻ: Tragedia w Pabianicach. Nieznani sprawcy wepchnęli rowerzystę pod autobus [ZDJĘCIA+FILM]
Do tragicznego zdarzenia doszło 10 grudnia ok. godz. 14 w Pabianicach. Trzej mężczyźni gonili rowerzystę samochodem, po czym dwóch pasażerów wysiadło z auta, a jeden z nich uderzył jadącego rowerem 31-latka. Rowerzysta z dużą siłą uderzył w bok przejeżdżającego autobusu. Zginął na miejscu.
Na drugi dzień po zdarzeniu na policję zgłosił się kierowca samochodu, którym jechali sprawcy, a dwa dni później kolejni dwaj mężczyźni. Wszyscy trzej usłyszeli prokuratorskie zarzuty. 24-latek odpowie za zabójstwo zagrożone karą dożywocia, natomiast drugi zatrzymany za usiłowanie pobicia o charakterze chuligańskim, za co grozi mu do 3 lat więzienia. Zarzut usiłowania pobicia usłyszał także 19-latek, który kierował renault megane.