Sierż. Michał Żurek
Sierżant Michał Żurek urodził się 30 listopada 1977 r. i był dowódcą plutonu w ochotniczym Międzynarodowym Legionie Sił Zbrojnych Ukrainy. Przed wyjazdem na wojnę działał w Wojskach Obrony Terytorialnej.
Decyzję o wyjeździe na Ukrainę podjął rok temu w kwietniu. W czasie walk w Bachmucie został ciężko ranny w głowę i zmarł w szpitalu w Dnieprze 25 marca. Mężczyzna osierocił czworo dzieci w wieku 12-18 lat. "Poległ za wolną Ukrainę i bezpieczną Polskę. W potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędził" - napisano o zmarłym w nekrologu.
Pożegnanie Bohatera obu narodów
Msza św. pogrzebowa odbyła się w piątek, 14 kwietnia w kościele pw. św. Anny w rodzinnym Bralinie (pow. kępiński) w Wielkopolsce. Mszę za zmarłego odprawił proboszcz ks. kan. Roman Krzyżaniak. Kościół był wypełniony po brzegi, a wielu stało poza świątynią, by pożegnać Bohatera obu narodów. Nie brakowało też delegacji Wojska Polskiego oraz Sił Zbrojnych Ukrainy.
Spotkamy się w niebie
Pod koniec mszy św. pogrzebowej głos zabrała rodzina zmarłego. Jego córka przypomniała historie rodzinne, a także wspólnie spędzone chwile. Próbowała opowiadać, jak gdyby ojciec nadal był wśród nich, jednak dodała też, że tydzień po śmierci miał wrócić do domu, by razem z nimi spędzić święta Wielkiej Nocy.
- Michał! Byłeś niezwykły i bardzo dzielny! Oddałeś swoje życie za innych. Kochałeś nas, a my kochaliśmy Ciebie. Spotkamy się w niebie - mówiła w kościele ze wzruszeniem siostra żołnierza.
W potrzebie krwi własnej, ani życia nie szczędził
- "Nie płaczcie po nas. Obowiązek wypełnić musimy." Jest to fragment pieśni nawiązującej do powstania styczniowego. Traktuje on o żołnierskim obowiązku. Chcę opowiedzieć o obowiązku, który wziął na siebie sierżant Michał Żurek. Który to obowiązek wypełnił. Oto, jak go wypełniał mój brat Michał. Wiernie służył Rzeczypospolitej Polskiej! Bronił jej niepodległości i granic! Stał na straży konstytucji! Strzegł honoru żołnierza polskiego! Sztandaru wojskowego bronił! W potrzebie krwi własnej, ani życia nie szczędził - mówił podczas mszy brat poległego.
- Być może znajdą się tacy, którzy będą wręcz oburzeni tym, że recytuję rotę przysięgi w stosunku do żołnierza, który poległ na Ukrainie. Wielu powie: "za cudzą sprawę". Ale od kiedy to wolność nie była naszą sprawą? To nasi pradziadowie wyszywali na swych powstańczych sztandarach: "W imię Boga za wolność naszą i waszą". Wszędzie tam, gdzie ludzie sprzeciwiali się tyrani, gdzie walczono o wolność, był żołnierz polski i przypieczętowywał słowa wyszyte na sztandarach krwią serdeczną. I tak też krwią swoją słowa tej wielkiej idei przypieczętował 25 marca 2023 r. Michał. A teraz spokojnie może trwać na wiecznej warcie, a nam pozostaje tylko powiedzieć: "Cześć i chwała Bohaterom!" - zaznaczył brat zmarłego żołnierza.
Po nabożeństwie odprowadzono zmarłego na miejsce wiecznego spoczynku. Tam zebrani nie kryli łez i wzruszeń. Podczas składania kwiatów z głośników wybrzmiał utwór "Wszystko ma swój czas..." grupy Perfect.
Źródło: krotoszyn.naszemiasto.pl
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
