Polityka podczas Oscarów. Wsparcie dla Ukrainy i wezwanie do pokoju na Bliskim Wschodzie

W piątek wieczorem czasu polskiego w Białym Domu gościł prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podczas rozmowy z Donaldem Trumpem oraz JD Vancem doszło do ostrej sprzeczki, która zakończyła się tymczasowym zerwaniem negocjacji pomiędzy Kijowem a Waszyngtonem. Choć obie strony z czasem zaczęły łagodzić stanowiska, wydarzenia z piątku odbiły się szerokim echem na całym świecie.

Również podczas 97. ceremonii rozdania Oscarów, która miała miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu nie zabrakło nawiązań do tej sytuacji. Aktorka Daryl Hannah, która przyznawała statuetkę za najlepszy montaż (zdobył go film „Anora”), rozpoczęła swoje przemówienie od gestu pokojowego z dwóch palców oraz słów „Slava Ukrainie”, za co otrzymała gromki aplauz.

Bardzo mocne wezwanie do zakończenia konfliktu na Bliskim Wschodzie wygłosili laureaci Oscara za najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny, Basel Adra, Hamdan Ballal, Yuval Abraham i Rachel Szor uhonorowanie za produkcję „Nie Chcemy Innej Ziemi”.

Adra, palestyński aktywista, wezwał do zakończenia wysiedlania Palestyńczyków z ich ziem.

– Wzywamy świat, by powstrzymał poważną niesprawiedliwość, którą jest czystka etniczna Palestyńczyków – powiedział.

Z kolei Abraham, izraelski dziennikarz śledczy, nazwał Adrę „bratem” i stwierdził, że Izraelczycy będą „naprawdę bezpieczni”, gdy Palestyńczycy będą „naprawdę wolni”.

– Zrobiliśmy ten film razem – Palestyńczycy i Izraelczycy – gdyż razem nasze głosy są silniejsze. (…) Okrutne niszczenie Gazy i jej mieszkańców musi zostać zakończone, a brutalnie porwani izraelscy zakładnicy muszą być uwolnieni – zaapelował.

Gale przyznawania prestiżowych nagród są obserwowane przez ludzi na całym świecie, więc wielu artystów nie może się powstrzymać od nawiązań do polityki i tego, co dzieje się wokół nas. Również w Polsce nie brakuje takich wystąpień.

Nie brakuje jednak komentarzy krytycznych wobec takich zachowań, wiele osób zastanawia się, w czym głos aktorów czy piosenkarzy jest ważniejszy, zwłaszcza, gdy wielu celebrytów nie ma tak naprawdę pojęcia o tym, jak żyją zwykli ludzie.

Mocny komentarz w tej sprawie wygłosił brytyjski komik i aktor Ricky Gervais, prowadzący galę Złotych Globów w 2020 roku. Wezwał laureatów, by nie wygłaszali politycznych oświadczeń, gdy będą odbierać nagrody.

– Więc jeśli zdobędziecie dziś nagrodę, nie wykorzystujcie tej sceny jako platformy do politycznych przemówień. Nie jesteście w pozycji by pouczać publikę w jakiejkolwiek sprawie. Nic nie wiecie o prawdziwym świecie. Większość z was spędziła w szkole mniej czasu, niż Greta Thunberg. Więc jeśli wygracie, weźcie swoją małą nagrodę, podziękujcie agentowi, Bogu i wypier**lać, OK? – mówił wówczas Gervais.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!