Po z górą dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości coś zaczyna się zmieniać na politycznej scenie. Ogromnym zaskoczeniem może być znaczący wzrost liczby Polaków, którzy nie identyfikują się z żadną partią. Z ostatniego sondażu firmy badawczej Ariadna dla portalu ciekaweliczby.pl wynika, że aż 45 proc. wszystkich badanych nie utożsamia się z aktorami sceny politycznej. Innymi słowy, jesteśmy coraz bardziej obojętni wobec partyjniactwa.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Na pewno wiadomo tyle, że PiS ma ciągle dwukrotną przewagę nad PO, za nią lokuje się Kukliz’15. Coraz lepsze wyniki osiąga SLD, a notowania Nowoczesnej spadają. Przypomnijmy, że jeszcze dwa lata temu zaledwie 23 proc. badanych nie potrafiło wskazać ugrupowania lub ruchu politycznego, który wyrażałby ich poglądy (dane CBOS). Czyżby chodziło o to, że władza PiS zużywa się powoli w wyniku wielu błędów i niezrealizowanych obietnic?
Raczej nie - 45-procentową obojętność wobec partii deklarowali wszyscy badani. Natomiast wśród osób, które deklarowały udział w wyborach, 31 proc. twierdzi, że PiS reprezentuje ich poglądy, 14 proc. - PO, 7 proc. - Kukiz’15, 6 proc. - SLD, 5 proc. - Nowoczesna i 3 proc. - Razem. Zapewne trafniejsza jest opinia, że zniechęceni kłótniami Polacy z roku na rok tracą zainteresowanie polityką. A jest ich już blisko połowa.
- Ważna uwaga - mówi prof. Jarosław Nocoń, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. - Prawie połowa Polaków patrzy ze zniechęceniem na upartyjnienie naszego życia. Dowodem są wybory samorządowe, najczęściej mało upartyjnione, jeśli nie liczyć wielkich miast. Mieszkańcy stawiają na gospodarzy, a nie działaczy politycznych.
Zaskakujące jest to, że badanie CBOS z czerwca ubiegłego roku wykazało, że już tylko 25 proc. badanych nie widzi w partiach reprezentantów swoich poglądów. Nawet jeśli metody badawcze Ariadny odbiegały od metodologii CBOS, wyraźnie widać coraz większe zmęczenie Polaków wszechogarniającym partyjniactwem.
- Pomaga w tym bardzo instytucja tzw. dyscypliny klubowej - dodaje prof. Nocoń. - Poseł w głosowaniu często wyżej stawia interes partyjny nad interesem wyborców. A wojna między PiS a Platformą jest w interesie obu partii. Bo to one są głównymi aktorami sceny politycznej i wymuszają na nas oczekiwane przez nie zachowania.
Kolejny wniosek z badania Ariadny jest równie prawdziwy: niechęć prawie połowy wyborców do partii może być zachętą dla ugrupowań pozaparlamentarnych, dla których otwiera się szansa „zagospodarowanie” zniechęconych wyborców. - Owszem, ale te trendy już przeżywaliśmy - tłumaczy prof. Nocoń. - Był przecież Lepper, był Palikot, a dziś w Sejmie są nowe ugrupowania - Kukiz’15 i Nowoczesna. Wygląda jednak na to, że stoją w miejscu.
W rezultacie, zdaniem prof. Jarosława Noconia, od końca lat 90. Polacy nie głosują na konkretną partię lecz wybierają mniejsze zło.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [15.03.2018]