TVN przypomina, że 13 maja niezidentyfikowany dron wielkości szybowca minął o około 30 metrów lądujący na warszawskim Lotnisku Chopina samolot LOT-u. Według portalu maszyny od zderzenia dzieliła mniej niż sekunda. TVN twierdzi także, że dotarł do pisma od szefa Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
- Datowany na 20 stycznia dokument, dotyczy "podjęcia wspólnych działań w obszarze zarządzania ruchem lotniczym bezzałogowych statków powietrznych". "Kierując się interesem bezpieczeństwa powietrznego Rzeczypospolitej Polskiej, proszę o rozważenie możliwości podjęcia wspólnych działań, mających na celu organizację cywilno-wojskowego zarządzania ruchem lotniczym bezzałogowych statków powietrznych (BSP)" - przytacza portal.
- Z korespondencji mailowej, do której dotarliśmy, wynika, że w PAŻP rozważano wtedy zakup pięciu radarów służących "do wykrywania dronów na małych wysokościach w celu ochrony obiektów infrastruktury krytycznej PAŻP". Wśród kilku wymienionych przez doradcę szefa PAŻP możliwości był zakup pięciu radarów za 3,6 mln zł, za dodatkowe 15 radarów cena miała wynieść 10 mln zł. Kolejna opcja dotyczyła zakupu radarów razem z tzw. jammerami, czyli urządzeniami służącymi do strącania dronów. W tym wypadku pięć radarów z jammerami miało kosztować 6,6 mln zł, a dodatkowe 15 z jammerami - 20 mln zł - informuje TVN. - Do ich zakupu jednak nie doszło - dodaje portal.
Mamy odpowiedź PAŻP: "Działania nierzetelne"
Na materiał tvn24.pl postanowiła odpowiedzieć Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
- W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej informacjami dotyczącymi systemów „antydronowych” oraz działań Agencji w tym zakresie, wskazać należy, że informacje te są przedstawiane w sposób nierzetelny - czytamy w oświadczeniu PAŻP.
- W zakresie opublikowanego w ramach doniesień medialnych pisma skierowanego do PAŻP przez Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych zwrócić należy uwagę, że pismo to nie dotyczyło zagadnień, z którymi jest łączone w przestrzeni medialnej. Pismo to zostało opublikowane fragmentarycznie przypuszczalnie z tego powodu, że gdyby przedstawiony został cały jego kontekst, nie wywołałby zamierzonego wrażenia na odbiorcy. Wyjaśnić zatem należy, że wspomniane pismo dotyczy koordynacji i wykorzystania zdolności systemu PansaUTM umożliwiających koordynację legalnych (zgłoszonych, zarejestrowanych) lotów dronów. Działanie te były i są realizowane przez PAŻP. Pismo nie dotyczy zakupu systemów „antydronowych”, radarów, ani tym bardziej infrastruktury technicznej przeznaczonej do „strącania” dronów czy ich przechwytywania lub unieszkodliwiania w inny sposób - tłumaczy agencja.
- Odnosząc się do dalszej części doniesień medialnych sprostować należy, że uchylone postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego w obszarze dronowym nie dotyczyło działań związanych z zabezpieczeniem „antydronowym”, tylko komponentu do współpracy z systemem PansaUTM, ale nie wpłynęło na kontynuację w PAŻP działań w zakresie rozwoju systemu, które w dalszym ciągu są konsekwentnie realizowane - dodaje w oświadczeniu Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
Agencja podaje także, że po wybuchu wojny na Ukrainie, prowadziła działania wspomagające inne podmioty w zakresie poszukiwania określonych rozwiązań w zakresie ruchu nielegalnego (niezarejestrowanego, niezgłoszonego) dronów, lecz nie publikuje i nie komentuje tych działań.
- Budowanie tego typu narracji w oparciu o informacje niezweryfikowane Agencja uważa za działanie nierzetelne, wprowadzające w błąd opinię publiczną i tworzące klimat paniki, który wpisuje się w działania godzące w interesy Agencji oraz szeroko pojętego lotnictwa. W przypadku rozprzestrzeniania nieprawdziwych, godzących w dobre imię Agencji informacji w przestrzeni publicznej, Agencja podejmie dalsze kroki mające na celu ochronę swoich interesów - kończy swoje oświadczenie PAŻP.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś