Filmy w Święto Niepodległości
Patriotyzm i postawa bohaterska to niezwykle popularny motyw filmowy. Często pojawia się on w amerykańskich produkcjach wojennych, zwykle pełnych akcji i patosu. Fabuła filmu nie musi jednak być oparta o wojnę i poświęcenie, żeby pozwolić widzowi docenić wartość, jaką niesie za sobą konkretna wizja.
Docenienie polskich twórców, którzy stworzyli niezapomniane dzieła filmowe może być sposobem na celebrowanie Święta Niepodległości. Cieszmy się z tego, że nasi reprezentanci odnoszą sukcesy na arenie międzynarodowej oraz, że polskie kino uznawane jest za jakościowe i ambitne.
11 listopada to Święto Narodowe - większość z nas ma więc wtedy dzień wolny. Warto przeznaczyć kilkadziesiąt minut na seans jednego ze świetnych polskich filmów, które są dostępne na platformach streamingowych Netflix i HBO.
Polskie filmy na Netflix i HBO
- Wołyń (2016)
Wojciech Smarzowski
Netflix
Wołyń to film o niesprawiedliwości, okrucieństwie wojny i niejednoznaczności historii. To seans trudny i wymagający ale skłaniający do budujących refleksji.
- Miasto 44 (2014)
Jan Komasa
Netflix
W sierpniu 1944 roku wybucha Powstanie Warszawskie. W _Mieście 44 _oglądamy je oczami młodych ludzi. Komasa do filmu historycznego wprowadza nowoczesne elementy montażu i efektów specjalnych. Do tego współczesna muzyka, która (o dziwo) doskonale współgra ze scenografią lat 40.
- Boże Ciało (2019)
Jan Komasa
Netflix
Drugi film Komasy na liście. Jego największy sukces międzynarodowy. _Boże Ciało _wygrało Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i zostało nominowane do Oscara. Film rozprawia się z polską mentalnością i dotkliwymi stereotypami.
- Mistrz (2020)
Maciej Barczewski
HBO Max
Film pomorskiego twórcy - Macieja Barczewskiego. To zekranizowana historia pięściarza Tadeusz Pietrzykowskiego, który trafił do obozu koncentracyjnego. Główny bohater, dosłownie, walczy o swoje życie.
- Film balkonowy (2021)
Paweł Łoziński
HBO Max
Paweł Łoziński przygląda się przechodniom ze swojego balkonu - tak brzmi oficjalny opis filmu. Tylko tyle i aż tyle. To dokument, który udowadnia, że każdy z nas jest bohaterem swojego własnego filmu. Doskonale ukazuje przekrój polskiego społeczeństwa XXI wieku.
