Podzielam opinię, że ta płyta przypomina swoim kształtem nagrobek. Nie jest to najlepsza forma wpisująca się w to miejsce – mówi nam Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla.
Wydał też oficjalne oświadczenie. Wynika z niego, że pomnik ani miejsce jego ustawienia mu się już nie podoba. Już, bo jeszcze kilka dni temu, gdy o kontrowersyjnym projekcie pierwszy raz napisał „Poranny”, nie był tak kategoryczny. Mówił, że lokalizacja jest bardzo dobra, a do kształtu się przyzwyczaił.
– To nie jest nagrobek! Ta płyta to odwzorowanie płyty, która stoi w Zułowie na Wileńszczyźnie, tam gdzie urodził się marszałek Piłsudski – broni się dr Krystyna Koneczny. To ona ufundowała pomnik. Trzy tygodnie temu stanął niedaleko bulwarów w Supraślu. I wzbudził ogromne emocje. Zdjęcie pomnika zrobiło furorę na Facebooku.
„Idea super, ale forma i miejsce już niekoniecznie” – napisała pani Maria. A była to jedna z bardziej wyważonych opinii. Wielu internautów porównało pomnik do płyty nagrobnej. I wskazywało, że bulwary są fatalnym miejscem na ustawienie pomnika.
Zamiast podziękowań, mam same przykrości. Wstyd! – żałuje teraz Krystyna Koneczny. I zaraz dodaje: – Opinie są różne. O gustach się nie dyskutuje. Ja na przykład nie powiesiłabym obrazu Picassa, ale są to dzieła sztuki – przekonuje.
Przypomnijmy, zgodę na budowę pomnika wydał Andrzej Nowakowski, były podlaski konserwator zabytków. Lokalizację pozytywnie zaopiniowała też komisja ds. uzdrowiska przy supraskiej radzie miejskiej.
– Fundatorka miała postawić kamień rustykalny z korą kamienną. Wtedy płyta w żaden sposób nie przypominałoby nagrobka – uważa teraz burmistrz.
I zamierza się spotkać z Krystyną Koneczny, by wypracować kompromis. Czy pomnik zostanie przeniesiony w inne miejsce? – W tym kierunku to zmierza. Zrobimy tak, że będzie dobrze – zapewnia burmistrz.
Ale łatwo nie będzie. Bo fundatorka o zmianach nie chce już słyszeć. – Nie mogę się na to zgodzić – mówi „Porannemu”. – To nie było moje widzimisię. To była decyzja władz. Chciałam postawić tablicę gdzie indziej – dodaje. Nie chce jednak zdradzić wcześniejszych planów. – To już nieaktualne.
Czyli burmistrz ma twardy orzech do zgryzienia. W ubiegłym tygodniu mówił nam, że jeśli negatywnych opinii o pomniku będzie przybywać, będzie można go... przysłonić zielenią. – Nie po to się coś stawia, by zakrywać – tłumaczy teraz Radosław Dobrowolski.
– Wygląda na to, że pan burmistrz przestraszył się suwerena. Trzeba pamiętać o tym, że mamy rok wyborczy – komentuje Radosław Sakowski, radny gminy Supraśl i architekt. Jemu pomnik się nie podoba.