Spór o rejestr pedofilów
Sprawa ma związek z publikacją, która pojawiła się na portalu TVN24.pl 2 października 2018 r. W artykule zatytułowanym "Miał być przełomem w walce z pedofilią. W jawnym rejestrze brakuje duchownych" napisano, że podział rejestru pedofilów na część jawną i niejawną był wynikiem działania Ministerstwa Sprawiedliwości.
Stwierdzono również, że w rejestrze ominięto, bądź celowo specjalnie ukryto księży.
Sąd przyznaje rację Ministerstwu Sprawiedliwości. TVN24.pl musi sprostować nieprawdziwe informacje
Twierdzenia te zostały uznane przez Sąd Apelacyjny w Warszawie za nieprawdziwe. Jak informuje w sobotnim komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości, zgodnie z prawomocnym wyrokiem, który zapadł 15 czerwca br. portal musi opublikować sprostowanie o następującej treści:
"W związku z nieprawdziwym informacjami podanymi w powyższym artykule, oświadczam że podział rejestru pedofilów na część jawną i niejawną był wynikiem prac parlamentarnych, a nie działaniem Ministerstwa Sprawiedliwości. Ponadto, nieprawdziwa jest informacja, że w rejestrze ominięto lub specjalnie ukryto księży. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma żadnego wpływu na publikowane w nim dane, zaś wpis w rejestrze uzależniony jest od rodzaju popełnionego przestępstwa, a wykonywany zawód, czy przynależność do grupy społecznej nie mają żadnego znaczenia. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro".
Jak czytamy, sprostowanie ma być umieszczone bezpośrednio pod treścią zawierającego nieprawdę materiału, a w przypadku jego usunięcia, na stronie głównej portalu TVN24.pl.
Sąd zasądził również na rzecz Ministerstwa Sprawiedliwości zwrot kosztów procesowych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

lena