Jak przypomina Polskie Radio 24, podczas audycji "Dwie strony", redaktor przywołała komunikat Ministerstwa Obrony Narodowej, który był sprostowaniem do artykułu opublikowanego na łamach portalu Onet.pl. Po odczytaniu tego komunikatu, red. Dorota Kania stwierdziła: "To było sprostowanie do kłamliwego artykułu, jak sam MON określił, z portalu Onet.pl, należącego do niemiecko-szwajcarskiego wydawnictwa RASP".
Groźby w stronę dziennikarki
- W odpowiedzi na te słowa, poseł Mroczek stwierdził, kierując słowa do prowadzącej audycję: "Pani należy do orlenowskiego jakiegoś imperium, które kłamie" i następnie "Pani sobie pozwala na wycieczki, a mnie pani knebluje w tym programie (…) Pani należy do imperium orlenowskiego, które kłamie Polakom dzień w dzień." Po kolejnym zwróceniu uwagi przez redaktor Kanię, poseł powiedział: "Pani się wydaje, że jest pani w radiu, które jest finansowane z pieniędzy Polaków i może pani mówić takie rzeczy? Rozliczymy przecież panią za to, co pani robi i w tym imperium obajtkowym i w tym, co robi pani w Polskim Radiu" - przypomina PR24.
Oświadczenie Polskiego Radia
"Należy podkreślić, iż Poseł Mroczek w sposób wyraźny i oczywisty zarzucił prowadzącej audycję red. Dorocie Kani naruszanie zasad rzetelności dziennikarskiej, wprost oskarżając Ją i media z którymi współpracuje (w tym PRSA) o kłamstwa. Jednocześnie wypowiedział wobec prowadzącej dziennikarki słowa, które w ocenie PRSA powinny być potraktowane jako groźba" - głosi pismo skierowane do przewodnicząca Komisji Etyki Poselskiej.
Źródło: Polskie Radio 24
