Strugi wody z nieba
"Godzinowy opad sięgnął 88,3 mm, zaś łączna suma przekroczyła już 131 mm. Jest to znaczne przekroczenie dotychczasowego rekordu dobowego, który pochodzi z 31 maja 1980 i wynosił 89,9 mm " - podał wczoraj wieczorem portal Polscy Łowcy Burz. Jak czytamy dalej doszło wówczas do zalania „w charakterze powodzi błyskawicznej”.
Wideo: nadesłane
Nie tylko jednak wiało, grzmiało, a z nieba lały się strugi wody. Doszło także do gradobicia. W efekcie pod wodą znalazły się ulice: Kamienna, Sikorskiego i Starowiejska oraz okoliczne tereny i posesje. Nasz Czytelnik donosił też o podobnych kłopotach na ul. Krasnobrodzkiej. Woda wdarła się także do szkoły rolniczej oraz do zamojskiego Ogrodu Zoologicznego (trzeba było zabrać zwierzęta z niektórych pomieszczeń). Omal nie doszło także do ponownego zalania zamojskiego klubu „Brama Spotkań”. Na szczęście lokal pomogli zabezpieczyć strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Białowoli.
Woda pojawiły się także w Ogrodzie Zoologicznym im. Stefana Milera, czyli zamojskim ZOO.
- Byliśmy zmuszeni odłapać zwierzęta, którym woda zalała lokum - czytamy na ich stronie na Facebook. - Staraliśmy się zabezpieczyć zwierzęta najbardziej narażone na zalanie, część przenieśliśmy w bezpieczne miejsca, niestety były takie, które czuły się wspaniale w wodzie i nie miały zamiaru szukać schronienia w stajenkach.

Udostępniono także wideo. Dziś nowa cześć przy hipopotamach i żyrafiarni nadal jest podtopiona, a poruszanie się alejkami w tamtym rejonie chwilowo jest utrudnione. Trwa usuwanie skutków.
O sytuacji w mieście na bieżąco informował w mediach społecznościowych Rafał Zwolak, prezydent Zamościa. Zamieszczał też filmy i zdjęcia.
„Zebrany sztab kryzysowy jeździ, reaguje na podtopienia i ocenia straty. Zalane są piwnice, garaże” – wyliczał. A w innym jego wpisie czytamy. „Najpierw betonujemy co tylko się da a potem słyszę setki pytań; dlaczego studzienki nie są w stanie odprowadzać wody? A właśnie dlatego że woda nie ma gdzie wsiąkać bo wszędzie jest beton. I znowu straty musimy pokrywać z własnego budżetu. Kolejne obciążenie”.
W Internecie, także po tym prezydenckim wpisie pojawiło się mnóstwo komentarzy.
Papier wszystko przyjmie a później lament
„Były pieniądze na bruk, beton to się betonowało, wycinało drzewa. Jest mało drzew, nie ma błota ale za to są baseny w obniżonych terenach. Kiedyś też były ulewy, upały ale otoczenie było bardziej naturalne” – pisała jedna z Internautek.
„Pozwalajmy budować tam gdzie są łąki, dawne tereny zalewowe, naturalne zaniżenia gdzie woda od tysięcy lat naturalnie spływa etc. Na pewno będzie lepiej” – napisał z przekąsem inny Internauta. „To jest problem, a betonoza tylko to potęguje. Takich miejsc w Zamościu są dziesiątki. Ani plany zagospodarowania ani studia nie biorą tego pod uwagę. Brakuje zdrowego rozsądku w planowaniu rozwoju miast. Papier wszystko przyjmie a później lament”.
Pojawiły się też inne głosy. „Panie prezydencie z tą betonozą proszę nie przesadzać, to nie Kraków. Ile zostało udrożnionych studzienek od 4 czerwca, po takiej samej nawałnicy? Czy stale pracuje taka ekipa utrzymaniowa od kanalizacji? - pytał ktoś inny. „Brak odpływów! I wszystko w temacie, wcześniej nigdy nie było opadów?” - podsumował kolejny Internauta.
Co dalej? Na pewno władze miasta powinny wiele z tych sugestii i głosów (a jest ich naprawdę mnóstwo) przemyśleć i zastanowić się nad sposobami radzenia sobie np. z kolejnymi podtopieniami. Bo nie była to przecież ostatnia, potężna burza w Zamościu…
- Po żniwach, więc było świętowanie! Za nami huczne dożynki w gminie Niedrzwica Duża
- Czar wspomnień nie tylko z PRL. W Zamościu odbył się zlot miłośników motoryzacji
- Na Rynku Wielkim w Zamościu otwarto 32. Mistrzostwa Świata w Akrobacji Samolotowej
- Święto Wojska Polskiego jest w Zamościu piękne, uroczyste
- Obchody Święta Wojska Polskiego w Chełmie. Były awanse, defilada i piknik wojskowy
- Obchody Święta Wojska Polskiego w Lublinie. Zobacz zdjęcia
