Podtopienia w powiecie pszczyńskim to efekt ulewnych deszczy w sobotę i niedzielę, 2-3 czerwca. Interwencje strażackie zaczęły się w niedzielę od szóstej. Do dziesiątej straż pożarna w Pszczynie przyjęła około 50 zgłoszeń, do trzynastej zgłoszeń było około 110.
Były to przede wszystkim zgłoszenia o zalanych piwnicach w domach i innych obiektach, a także drogach i podwórkach, które zalały sąsiadujące z nimi potoki i rzeczki.
Powódź w Pszczynie
- Do dzisiaj mamy odnotowanych 138 interwencji. Pojedyncze akcje jeszcze trwają, więc ta liczba jeszcze wzrośnie - mówi Mateusz Caputa, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie.
TAK WYGLĄDA PSZCZYNA PO ULEWACH
Najwięcej interwencji odnotowano w Pszczynie, Łące, Woli, Górze i Kobielicach. Ale pomocy wymagali też mieszkańcy Łąki, Wisły Wielkiej, Studzionki, Brzeźc oraz pszczyńskich osiedli.
W usuwanie skutków ulewnych deszczy w pierwszy czerwcowy weekend zaangażowanych było około 120 zastępów PSP oraz OSP., a także Przedsiębiorstwo Inżynierii Komunalnej (dostarczyło wozy asenizacyjne) oraz Zakład Zieleni Miejskiej (samochody z piaskiem).
Sytuacja skłoniła burmistrza Dariusza Skrobola do wycofania z zabezpieczania trasy biegu pszczyńskiego wszystkich jednostek OSP, które do tego zadania były wyznaczone. Ze względu na zalane alejki parkowe odwołano sztafetę, która 3 czerwca miała odbyć się w ramach VII Biegu Pszczyńskiego o Puchar Burmistrza.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
PROGRAM TYDZIEŃ: Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego