Milion złotych będzie musiał zapłacić właściciel firmy Green-Tec Solutions, do którego należało nielegalne składowisko odpadów w Zgierzu. Ogromny pożar na składowisku wybuchł 25 maja, a później mniejsze pożary wybuchały jeszcze kilkukrotnie.
Z ogniem walczyło ponad tysiąc strażaków, a akcja ratunkowa trwała ponad tydzień. Paliły się odpady składowane na terenie o powierzchni ok. 1,5 hektara. Śmiecie na składowisko odpadów do Zgierza przywieziono m.in. z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Szwecji czy Włoch
Milion złotych kary
Postępowanie od końca maja prowadził w sprawie pożaru Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Łodzi, a Prokuratura Rejonowa w Zgierzu wszczęła śledztwo w sprawie pożaru i narażenia wielu mieszkańców na ryzyko utraty życia lub zdrowia. Śledztwo po kilku dniach przejęła Prokuratura Okręgowa w Łodzi.
Śledztwo potrwa jeszcze co najmniej kilka tygodni, gdyż najbardziej prawdopodobną przyczyna pożaru było podpalenie. Właściciel firmy Artur Kurzyk bezpośrednio po zakończeniu akcji gaśniczej zapewniał, że sam jest najbardziej zainteresowany tym, kto odpowiada za spowodowanie pożaru. Teraz jednak telefonu nie odbiera.
Tymczasem, postępowanie zakończył inspektor ochrony środowiska. - Dotychczas tak wysokiej kary nie wymierzaliśmy. Natomiast trzeba zwrócić uwagę, że skala zjawiska, skala jeśli chodzi o ilość gromadzenia odpadów, była olbrzymia. I skutki tego pożaru dla stanu środowiska, dla poszczególnych jego komponentów, były znaczne - mówi Piotr Maks, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Łodzi.
Wymiar kary jest tak duży, ponieważ już w 2017 inspektor prosił właściciela o uprzątnięcie składowiska. W dodatku zgoda na prowadzenie składowiska wygasła z ostatnim dniem kwietnia 2018 roku. Upłynął już też czas na złożenie odwołania od kary, ale przedsiębiorca prowadzący składowisko w Zgierzu, do środy nie złożył odpowiednich dokumentów odwoławczych.
Prokuratorskie śledztwo
Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Toczy się w sprawie umyślnego sprowadzenia pożaru, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu o wielkich rozmiarach i stwarzającego zagrożenie zanieczyszczenia środowiska. Nikt jak dotąd nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.
- W sprawie gromadzony jest materiał dowodowy, przesłuchiwani są świadkowie, podejmowane są działania w kierunku zabezpieczenia dokumentacji i zapisów monitoringu z pobliża miejsca zdarzenia - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Spalone odpady na składowisku
Na składowisku w Zgierzu po ogromnym pożarze pozostała hałda spalonych i nadpalonych śmieci. Obowiązek ich uprzątnięcia spoczywa na właścicielu firmy, która prowadziła składowisko. Wszystko wskazuje jednak na to, że właściciel firmy bierze wszystkich na przeczekanie. Grożą mu za to kolejne kary. Czy będą również rekordowo wysokie?
Pożar wysypiska w Zgierzu. Ogromny pożar składowiska odpadów...
Widok z lotu ptaka na miejsce pożaru