Pożary wybuchały nie tylko od petard. Opolscy strażacy mieli pełne ręce roboty w całym regionie [NOWY ROK NA OPOLSZCZYŹNIE]

Krzysztof Ogiolda
Przemyslaw Swiderski
Pierwsze wezwanie do ognia wywołanego petardą straż dostała kilkanaście minut po północy.

Trzynaście minut po północy od petardy wybuchł pożar na balkonie przy ul. Kościuszki w Opolu. Zapaliła się szafka z butami i inne umieszczone na balkonie rzeczy.

Także od petard paliła się trawa w Głuchołazach i - około 2.00 - krzaki w parku miejskim przy ul. Skautów Opolskich w Opolu.

35 minut po północy strażacy zostali wezwani do pożaru w Młodniku w gminie Murów (powiat opolski). W budynku dwurodzinnym zajęła się od komina podłoga strychowa i poddasze.

O 1.20 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze domu w Wierzbięcicach. W rzeczywistości paliła się altana. Spłonęło jej wyposażenie. Ogień gasiło osiem zastępów straży. Straty strażacy szacują na 10 tysięcy złotych.

W żadnym z tych pożarów nie było osób poszkodowanych.

Zobacz: Opolskie Info [29.12.2017]

Wróć na i.pl Portal i.pl