Poznań: Droga jak szwajcarski ser. Mieszkańcy ulicy Szklarniowej mają dość jazdy po dziurach

Nicole Młodziejewska
Zjeżdżając z ul. Morasko w ul. Szklarniową można odnieść wrażenie, że wjeżdża się do wsi, a nie jedzie miejską ulicą. Nie czeka tam na nas równa, asfaltowa droga. Są betonowe płyty, po których samochód dość sprawnie, z lekkimi wstrząsami, jest w stanie przejechać. Jednak po minięciu kilku posesji, betonowe płyty znikają. W zamian czeka nas błoto i niezliczone dziury, które omijać trzeba z uwagą i zręcznością... sapera.Zobacz kolejne zdjęcie -------->>>Czytaj cały artykuł w serwisie Plus
Zjeżdżając z ul. Morasko w ul. Szklarniową można odnieść wrażenie, że wjeżdża się do wsi, a nie jedzie miejską ulicą. Nie czeka tam na nas równa, asfaltowa droga. Są betonowe płyty, po których samochód dość sprawnie, z lekkimi wstrząsami, jest w stanie przejechać. Jednak po minięciu kilku posesji, betonowe płyty znikają. W zamian czeka nas błoto i niezliczone dziury, które omijać trzeba z uwagą i zręcznością... sapera.Zobacz kolejne zdjęcie -------->>>Czytaj cały artykuł w serwisie Plus Czytelnik
Piach, błoto i dziura na dziurze, a obok nowe domy w zabudowie bliźniaczej - tak prezentuje się jedna z ulic na poznańskim Morasku. Na Szklarniowej wciąż przybywa mieszkańców, ale na porządny remont drogi na razie się nie ma co liczyć.
Wróć na i.pl Portal i.pl