Polskę reprezentują rzeźbiarze Piotr Boroń oraz Marek Szewczyk. W 2016 roku to oni zostali wielkimi zwycięzcami imprezy.
W kilkuset kilogramowej bryle lodu duet wyrzeźbił figury dwóch boksujących się kangurów. Drugie miejsce zajął wtedy kanadyjsko-filipiński zespół w składzie: Antonio Baisas i Ross Baisas. Wyrzeźbili oni rzeźbę kobiety odpoczywającej w lodowym hamaku. Brąz trafił do Litwinów Daliusa Dregvasa i Vidasa Simanavciusa – autorów rzeźby diabła z lodu, ziejącego ogniem. W ubiegłym roku zwyciężyli natomiast Amerykanie Angelito Baban i Jess Parish.
Zobacz także: Zdjęcia z pierwszego dnia zmagań Poznań Ice Festival
– Zawsze celujemy w podium. Mamy plan, rysunek, ale nie mogę powiedzieć, że szczególnie ćwiczyliśmy – mówi nam Marek Szewczyk. To artysta, rzeźbiarz i absolwent Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Rzeźbić w lodzie zaczął wiele lat temu. – Na początku była to praca, która później stała się pasją. Żeby dojść do wprawy, trzeba poświęcić temu kilka lat praktyki. Lód to dość kruchy materiał, więc trzeba uważać, żeby jakiegoś elementu nie skruszyć. Pomyłkę można jednak naprawić... sklejając bryłę wodą – dodaje reprezentant Polski.
Przypominamy, że w tym roku firma Stihl przygotowała dla widzów także niespodziankę. Pierwszy raz pojawiło się miasteczko lodowe o powierzchni ponad 100 metrów kwadratowych.
Zobacz także:
Poznań: Gwiazdorzy na rowerach, czyli świąteczny przejazd dl...
POLECAMY:
Poznań Ice Festival 2018: