– Mamy świadomość, że to jest trudna sprawa i trudny proces, ale najgorsza byłaby bierność z naszej strony. Liczymy na to, że na drodze sądowej uda się zwrócić uwagę na problemy związane z klubami go-go w centrum miasta. Prowadzona przez nie działalność wpływa negatywnie na wizerunek miasta – przekonuje Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Czytaj też: Poznań: Miasto odwołało się od niekorzystnego wyroku w sprawie klubów go-go
O walce, jaką Poznań wytoczył klubom go-go, mówi się już od prawie dwóch lat. Jeszcze pod w listopadzie 2016 roku władze miasta wytoczyły pozew przeciwko spółkom, do których należą klubu na poznańskim Starym Rynku. – Jako prezydent nie zgadzam się na psucie wizerunku Poznania w ten sposób – mówił wtedy Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Zaledwie kilka dni później na Starym Rynku rozpoczęły się wykopy mające związek z planowana modernizacją płyty. Nieoficjalnie wiadomo było, że ich lokalizacje zostały wybrane nieprzypadkowo. Wszystkie prace prowadzone były bezpośrednio przy klubach go-go i w znaczny sposób utrudniały wejście do nich
Proces przeciwko klubom go-go ruszył w sierpniu ubiegłego roku. Władze miasta domagały się zasądzenia po pół miliona złotych dla Stowarzyszenia Wspierania Transplantacji Szpiku i Onkologii Dziecięcej „Dzieciaki Chojraki” przy ul. Szpitalnej oraz Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Równy Start” ul. Św. Rocha.
Już w październiku 2017 roku Sąd Okręgowy wydał wyrok niekorzystny dla władz Poznania. – Oddalenie powództwa wynika z faktu, że czyny i zdarzenia, o których mówiło powództwo nie zostały udowodnione lub nie naruszają dóbr osobistych miasta Poznań – argumentowała sędzia Agnieszka Wieczorek.
I dodawała: – W pozwie wymieniono kilka grup czynów, które miały naruszyć dobra osobiste miasta Poznań.. Wskazywano m.in. na uporczywe nagabywanie przechodniów przez pracowników klubów, co rzekomo miało charakter wybryków w rozumieniu kodeksu wykroczeń. To bardzo ogólne stwierdzenie, za którym nie pojawiły się żadne dowody potwierdzające takie działania.
Czytaj też: Poznań przegrał proces z klubami go-go
Na początku lutego władze miasta złożyły odwołanie od wyroku do poznańskiego Sądy Apelacyjnego. Rozprawa apelacyjna ma odbyć się w listopadzie.
– Wiemy, że sprawy dotyczące innych miast kończyły się niekorzystnymi wyrokami. Mamy też świadomość, że to trudna sprawa, bo z jednej strony mamy do czynienia z wolnością działalności gospodarczej, a z drugiej z negatywnymi reakcjami mieszkańców, którzy czują się pokrzywdzeni działalnością klubów. Oczywiście zdarzają się też skargi na działalność zwykłych pubów czy barów, ale nie na tak wielką skalę jak w przypadku klubów go-go – mówi Mariusz Wiśniewski.
Mecenas Łukasz Mieloch, pełnomocnik pozwanych klubów, uważa, że pozew miasta jest bezzasadny. – Nasze stanowisko się nie zmieniło. Uważamy, że wyrok sądu pierwszej instancji jest słuszny i będziemy domagali się oddalenia apelacji złożonego przez miasto – mówi.
I dodaje: – Przygotowujemy odpowiedź na apelację miasta. Znajdą się w niej te same argumenty, jak w przypadku postępowania przed Sądem Okręgowym.
Obecnie na Starym Rynku działają jeszcze trzy kluby go-go. Nawet jeśli miasto przegrałoby proces apelacyjny, Mariusz Wiśniewski upatruje szansy na walkę z nimi poprzez wchodzącą w życie w marcu przyszłego roku uchwałę ustanawiającą na Starym Mieście Park Kulturowy. – W przypadku klubów go-go chodziłoby np. o zakaz świecących reklam – mówi wiceprezydent Poznania.
Miasto kopie obok klubów go-go. Celowo
- Poznań: Ruszył proces przeciwko klubom go-go. Władze miasta domagają się miliona złotych
- Poznań walczy z klubami go-go
- Milion złotych od klubów go-go. Rusza proces
- Miasto kopie obok klubów go-go. Celowo
- Poznań broni dobrego imienia i pozywa cztery kluby go-go
POLECAMY:
Czy nadajesz się na prezydenta Poznania?
Stary Poznań na zdjęciach!
Najgłupsze odpowiedzi z teleturniejów
Wszystko o Lechu Poznań
Piękne hostessy z targów w Poznaniu