W tym mieszkaniu, przy ulicy Gąsiorowskich w Poznaniu, przez lata rodziły się pomysły na wygodne, praktyczne, a dodatkowo desingerskie meble, który znajdowały zastosowanie, w czasach Gomułki, w każdym polskim domu. W tym mieszkaniu przez lata żył Janusz Różański, wybitny poznański projektant, który piastował urząd naczelnika pracowni architektonicznej w Centralnym Ośrodku Rozwoju Meblarstwa. Dziś, przy Gąsiorowskich nadal mieszka rodzina Różańskiego i ponownie to miejsce ma stać się kolebką poznańskiego meblarstwa. W sąsiedztwie odbywa się właśnie wernisaż prac wnuczki Różańskiego - Aleksandry Cieślewicz, której artystyczny projekt graficzno-dźwiękowy składa się z cudem uratowanych technicznych rysunków dziadka.
A wszystko to możliwe jest dzięki inwencji Michała Szarko i Przybyrada Paszyna ze studia Politura, którzy przy Gąsiorowskich chcą otworzyć galerię polskiego wzornictwa. Nim jednak to nastąpi lokum trzeba odremontować. Pomóc w tym mają dodatkowe akcje, promujące projekt, jak chociażby ten wernisaż.
- Dostaliśmy ten lokal od miasta w ramach programu Otwartej Strefy Kultury, mającej na celu ożywić Łazarz - wyjaśnia Przybyrad Paszyn. - Zależało nam właśnie tym konkretnym miejscu, bo wiedzieliśmy, że obok w mieszkaniu przed laty żył Janusz Różański, którego meble także odtworzyliśmy jako Politura.
Projektanci nawiązali przy tej okazji współpracę z wnuczką Różańskiego - także artystką. Praca Aleksandry Cieślewicz, którą zobaczyć można w ten weekend w lokalu przy Gąsiorowskich 12 jest niezwykła z kilku względów. Przede wszystkim składa się z archiwalnych rysunków technicznych Janusza Różańskiego, które cudem ocalały i zostały znalezione pod podłogą w mieszkaniu projektanta w 2000 roku.
- To niezwykłe znalezisko ponieważ bardzo ciężko znaleźć jakieś archiwalne rysunki, dokumentacje - prawie nic się z czasów PRL praktycznie nie zachowało. Odtwarzając meble z tamtych czasów musimy posiłkować się archiwami, szukać po domach, śmietnikach tego, co zachowało się z minionych lat - tłumaczy Przybyrad Paszyn.