Poniedziałkowe spotkanie studentów, doktorantów i pracowników naukowych dotyczyło protestu przeciwko wprowadzeniu zaproponowanej przez rząd reformy szkolnictwa wyższego (tzw. Ustawy 2.0 Jarosława Gowina). Uczestnicy rozmawiali o obecnej sytuacji w szkolnictwie wyższym, nastawieniu jednostek naukowych do ewentualnego protestu oraz podejmowanych działaniach. Było ich tak wielu, że nie pomieścili się w klubie Zemsta i musieli przenieść się na dziedziniec Zamku.
– My nie bronimy wolności uniwersytetu rozumianej jako całkowita niezależność. Przeciwnie – chcemy go powiązać z życiem społecznym. Nie chcemy być kierowani przez partie polityczne i wolny rynek – powiedział prof. Przemysław Czapliński z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Przypomnijmy, że projekt ustawy szkolnictwa wyższego, który jest najważniejszym elementem reformy Jarosława Gowina, spotkał się z dużą krytyką społeczności akademickiej. Reforma, zwana też Konstytucją dla Nauki była wielokrotnie krytykowana również przez polityków z partii rządzącej. Protestujący zarzucają reformie, że doprowadzi do skrajnego zhierarchizowania uczelni, uzależnienia jej od zasad wolnego rynku i pozbawienia autonomii na rzecz władzy centralnej, przy jednoczesnym zachowaniu niskiego finansowania nauki.
Zdaniem uczestników spotkania uderzy ona w interesy naukowców, studentów i doktorantów, ale też pracowników administracyjnych i technicznych. – Ta reforma oznacza likwidację wewnętrznej demokracji uczelni i centralizację władzy w rękach rektora. Według przepisów dostanie on uprawnienia wszystkich jednostek podrzędnych. W tej chwili grozi nam całkowite odwrócenie sytuacji, która panowała przez ostatnie lata – powiedział Piotr Gąsiorowski z Wydziału Anglistyki UAM.
Po jakich kierunkach studiów w Poznaniu zarabia się najwięce...