Pracownicy boją się zwolnień. Kryzys dotyka kolejne firmy i branże

Piotr Nowak
Restauratorzy, sprzedawcy w galeriach handlowych, hotelarze, firmy transportowe – lista branż dotkniętych pandemią wydłuża się. Pracodawcy zapowiadają zwolnienia. - Nie zaobserwowaliśmy znacznego zwiększenia się liczby osób rejestrujących się jako osoby bezrobotne - słyszymy w urzędach pracy.

- Zamknięto ludziom możliwość pracy, utrzymania się, bytu – skarżyli się kucharze i restauratorzy podczas ostatniej pikiety przed Lubelskim Urzędem Wojewódzkim. Po ogłoszeniu przez premiera Mateusza Morawieckiego czerwonej strefy w całej Polsce, przedsiębiorcy musieli zamknąć lokale gastronomiczne. Pracę utraciły kelnerki i kelnerzy, barmani i barmanki i inne osoby odpowiedzialne za obsługę klientów.

- Z dnia na dzień ludzie tracą pracę - przyznaje Marcin, właściciel kilku restauracji w Lublinie. Równolegle ze zwolnieniami, w przedsiębiorców uderzył gwałtowny spadek przychodów. Z kilku tysięcy złotych przychodów dziennie spadły one do kilkunastu-kilkuset złotych. Dla wielu to za mało, żeby utrzymać się na rynku.

- Szykują się chude miesiące dla wielu ludzi - skarży się Andżelika, sprzedawca w drogerii w galerii w centrum Lublina. Z powodu rządowych obostrzeń wiele jej koleżanek i kolegów ze sklepów odzieżowych, obuwniczych, z elektroniką i z kin pozostało w domach. Części grozi zwolnienie.

- Ginie przynosząca ponad dwa miliardy zł wpływów branża autokarowa. Większość firm transportowych nie przetrwa zimy - skarżą się przedstawiciele Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.

Straty liczą także hotelarze. Z badania Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego wynika, że aż 82 proc. ankietowanych hoteli ma lub deklaruje, że w najbliższym czasie będzie miało trudności związane z utrzymaniem płynności finansowej. Prawie co trzeci hotel w ubiegłym miesiącu wypowiedział umowy swoim pracownikom. Ponad połowa planuje takie działania przed końcem roku.

Zwolnień najbardziej obawiają się kasjerzy i sprzedawcy – czytamy w podsumowaniu 41. edycji badania Monitor Rynku Pracy realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad. Strachem przed utratą pracy żyje co piąta osoba zatrudniona przy sprzedaży, 13 proc. kierowców i 12 proc. pracowników biurowych, administracyjnych oraz specjalistów z wyższym wykształceniem.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Patrząc na branże, największe obawy mają osoby zatrudniane w finansach i ubezpieczeniach (19 proc.), telekomunikacji, IT, hotelarstwie i gastronomii (po 15 proc.). Najbardziej spokojni o swoją przyszłość są urzędnicy (2 proc.), budowlańcy i pracownicy przemysłu (po 5 proc.).

- Warto jednak zaznaczyć, że w ostatnim kwartale roku zwiększyć się może zapotrzebowanie na pracowników w związku z okresem przedświątecznym. Szansą zatem dla pracowników ze wspomnianych branż może być dodatkowa praca, m.in. w przemyśle, handlu i logistyce. Firmy produkcyjne już rekrutują pracowników, którzy będą ich wspierać w okresie szczytu zamówień - mówi Marzena Milinkiewicz, dyrektor operacyjna Randstad Polska. Emocje studzą doniesienia z urzędów pracy.

Bezrobocie rośnie wolno
- Aktualnie nie zaobserwowaliśmy znacznego zwiększenia się liczby osób rejestrujących się jako osoby bezrobotne - mówi Monika Różycka-Górska, rzeczniczka Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie. Od momentu ogłoszenia w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego, a następnie epidemii i pandemii koronawirusa do lubelskiego MUP wpłynęło 6589 wniosków o rejestrację osób chcących uzyskać status osoby bezrobotnej. To około 39 osób dziennie.

W związku z przyjętym pakietem ustaw nazywanych tarczą antykryzysową do Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie wpłynęło 29 599 wniosków i uzupełnień o udzielenie wsparcia. Do czwartku pożyczki na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej udzielono 20 403 firmom. Ponad 1,6 tys. podmiotów uzyskało dofinansowanie części kosztów wynagrodzeń pracowników. A to tylko część pomocy.

Lubelski pośredniak dysponuje ponad 179,8 mln zł na wsparcie przedsiębiorstw dotkniętych pandemią. Do czwartku kwota udzielonej pomocy przekroczyła 167 mln zł.

W końcu września 2020 r., według danych GUS, stopa bezrobocia dla Lublina kształtowała się na poziomie 5,7 proc., dla województwa lubelskiego – 7,9 proc., dla całej Polski – 6,1 proc. Dane za październik jeszcze nie zostały opublikowane, ale z informacji napływających do Wojewódzkiego Urzędu Pracy wynika, że stopa bezrobocia w regionie utrzyma się na poziomie 7,9 proc.

- Co ważne, nasze województwo utrzymuje najniższą dynamikę przyrostu bezrobotnych w skali Polski - mówi Marek Kuna, rzecznik WUP w Lublinie. Zdaniem urzędników, to efekt pomocy udzielonej przedsiębiorcom m.in. z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Funduszu Pracy oraz udzielonych mikropożyczek. - W sumie powiatowe urzędy pracy w regionie i Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie ochronił ponad 200 tys. miejsc pracy za kwotę 920 mln zł - wylicza rzecznik WUP.

Pracodawcy niechętnie decydują się na zwolnienia grupowe. Od początku pandemii taki zamiar zgłosiło osiem firm w Lublinie. Do tej pory pracę straciło 45 osób.

Od stycznia do października przedsiębiorcy z województwa lubelskiego zgłosili plany zwolnienia 2315 osób (w tym ok. 1500 dotyczyło osób zatrudnianych w całej Polsce przez firmę Black Red White). Od tego czasu zatrudnienie utraciło 125 pracowników z 12 zakładów.

Dla porównania, w analogicznym okresie ubiegłego roku zwolniono 351 osób. Prawie trzy razy więcej niż w czasie pandemii. Dlaczego?

- Po wprowadzeniu dodatkowych instrumentów rynku pracy przedsiębiorcy nie opłaca się zwalniać pracowników. Po pierwsze, trudno będzie później znaleźć dla niego zastępcę i go wyszkolić. Po drugie, udzielone wsparcie wystarczy, żeby przetrwać ten okres – utrzymuje Kuna.

Jednak jest jeszcze druga strona medalu. Miliardy pomocy udzielonej przedsiębiorstwom zwiększa zadłużenie Skarbu Państwa. We wrześniu wzrosło o 8,9 mld zł do kwoty 1 biliona 100,3 mld zł. Według Federacji Polskich Przedsiębiorców, z powodu wprowadzonych obostrzeń polska gospodarka traci codziennie ponad 660 mln zł.

Zegar tyka.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl