Ukraińscy pracownicy ZM Henryk Kania nadal bez wypłat za kwiecień i maj. Wczoraj przez cały dzień strajkowali przez zakładem. Na transparencie widniał napis: "Oddajcie nam nasze pieniądze za kwiecień i maj" .
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
ZM Henryk Kania w swoim oświadczeniu zapewniał, że pieniądze na wynagrodzenia dla pracowników poszły na konto agencji i to ona jest winna temu, że pracownicy nie dostali wypłat.
Agencja New Work Poland twierdzi, że Zakłady Mięsne Henryk Kania robią przelewy nieregularnie, że zalegają z płatnościami i do kwietnia udawało się jej dotrzymywać terminów płatności, natomiast teraz nie ma już na to środków.
Nie przegapcie
- Bielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIE
- Najdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj ceny
- Piast świętował mistrzostwo na ulicach Gliwic
- Wojsko sprzedaje sprzęt. Co AMW ma w ofercie w maju 2019?
- Raport płac 2019: Kto dostaje najwięcej, kto najmniej
- Najbogatsi ludzie w Śląskiem. Rankingg Forbes 2019
Raisa Storozh, prezes agencji New Work Poland w Pszczynie:
Od pół roku ZM Henryk Kania nie wywiązuje się z umowy. Opóźnienia w płatnościach wynoszą więcej jak miesiąc. Pieniądze na wynagrodzenia za marzec dostaliśmy 8 maja. Przez te pół roku nasza agencja wypłaca pracownikom należności z naszych środków. Płacimy im za mieszkania, dajemy zaliczki. A teraz już nie mamy środków. Od 15 maja firma Henryka Kani obiecuje, że prześle pieniądze i nic. To jest niepoważne traktowanie naszych pracowników. I to nie tylko w kwestii pieniędzy. Od tygodnia są oni odsyłani do hotelu, ponieważ - jak słyszą - nie ma dla nich pracy. To jest łamanie zapisów umowy, w której jasno pisze, że pracodawca zobowiązuje się do zapewnienia im pracy. Na początku mieliśmy w Zakładach Mięsnych Henryk Kania ponad 150 pracowników, ale część - widząc trudności, z jakimi się tu zetknęli - wróciła do domu. W tej chwili jest ich ponad stu.
Ze współpracy z tym pracodawcą wycofały się już agencje z Krakowa i Warszawy, my też nie będziemy z nim dalej współpracować. Naszym pracownikom - z pomocą Powiatowego Urzędu Pracy w Pszczynie - znajdziemy inną pracę.
Paweł Sikora, rzecznik Zakładów Mięsnych Henryk Kania
Powstały spór i niejasności mają charakter wyłącznie biznesowy. To spór na linii firma – agencja.Przykro nam, że stroną stali się również pracownicy agencji oraz że agencja ta nie wypłaciła im kwietniowych wynagrodzeń.Dokładamy wszelkich starań, by pomóc w rozwiązaniu zaistniałej sytuacji jak najszybciej.
Zobaczcie koniecznie
Powiatowy Urząd Pracy w Pszczynie zapewnia, że znalazł kilkadziesiąt ofert pracy. Że wielu pracodawców zgłosiło się samych, słysząc o problemach w firmie Henryka Kani.
Od wczoraj do dziś w PUP działa punkt doradczo-konsultacyjny dla pokrzywdzonych obywateli Ukrainy. Jak nas poinformowała Marcela Grzywacz, rzecznik starostwa powiatowego w Pszczynie, do godz. 11 w punkcie zgłosiło się około 30 osób.
W godz. 14-18 będzie w nim można spotkać przedstawicieli dwóch agencji pracy oraz samych pracodawców.
Jeśli zaś chodzi o same Zakłady Mięsne Henryk Kania, to portal Business Insider donosi o ich kłopotach finansowych, o spadku wartości akcji na warszawskiej giełdzie.
Protest Ukraińców przed Zakładami Mięsnymi Henryk Kania w Ps...
Na portalu Business Insider czytamy:
"Przed ZM Kania stoi konieczność spłaty wielomilionowych zobowiązań - 24 czerwca firma musi wykupić warte 50 mln zł papiery serii F notowane na rynku Catalyst jako KAN0619. Podczas planowanego na 5 czerwca zgromadzenia obligatariuszy spółka chce dokonać dokonać zmiany terminu wykupu obligacji oraz wprowadzić postanowienia dotyczące amortyzacji papierów. Wielką niewiadomą pozostaje nowy termin wykupu obligacji oraz nowy harmonogram spłat. A jeszcze w tym półroczu spółce wygasają też kredyty na 150 mln zł."
Jutro pracownicy ukraińscy znów mają strajkować przed zakładem swojego pracodawcy.
Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach
Najciekawsze startupy na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach
