"Nie przewidujemy wysłania polskich żołnierzy na teren Ukrainy, natomiast będziemy wspierali, także jeżeli chodzi o logistykę i o wsparcie polityczne, państwa, które ewentualnie będą chciały takich gwarancji w przyszłości udzielić" - zapowiedział premier.
Premier odniósł się też do sporu na linii USA - Unia Europejska po wystąpieniu wiceprezydenta USA J.D. Vance'a na konferencji w Monachium. - Bezpieczeństwo w tym regionie potrzebuje i Europy, i Stanów Zjednoczonych. Będę w Paryżu uprzedzał wszystkie możliwe głosy, które chciałyby wprowadzić jakąś grę konkurencyjną między UE a USA - powiedział premier na lotnisku.
Jak dodał, "nie ma powodu, żeby sojusznicy między sobą spierając się, nie znaleźli wspólnego języka w sprawach najważniejszych".
Przed wylotem do Paryża premier zapowiedział, iż będzie apelował do pozostałych liderów o decyzje dotyczące zdolności obronnych UE i jej państw. Podkreślił również, że Europa będzie mogła udzielić Ukrainie realnych gwarancji bezpieczeństwa dopiero wtedy, gdy militarnie będzie silniejsza niż Rosja.
Źródło: PAP