Premier Mateusz Morawiecki o filmie „Zielona Granica”
We wpisie w mediach społecznościowych szef rządu Mateusz Morawiecki kolejny raz zabrał głos w sprawie wzbudzającego ogromne kontrowersje filmu w reżyserii Agnieszki Holland.
„Docierają do mnie liczne głosy z Polski Wschodniej (szczególnie z Podlasia), oburzonych atakiem na polskie służby w filmie „Zielona Granica”. Wiem, co mieszkańcy tych ziem mówią o pracy żołnierzy, strażników i policji. Są wdzięczni za ich liczną obecność, ponieważ na własne oczy widzą, jak naprawdę wygląda sytuacja na granicy z Białorusią i kto próbuje nielegalnie przedrzeć się do Europy tą drogą. Mówią, że gdyby nie wojsko, nie czuliby się bezpiecznie” – napisał na Facebooku premier.
Szef rządu: „Zielona Granica” to zbiór bezczelnych kłamstw
W jego opinii to „coś więcej niż tylko antypolski paszkwil”.
„To zbiór bezczelnych kłamstw, niemożliwych do szybkiego zweryfikowania przez zagranicznych widzów, którzy niewiele wiedzą o naszym kraju. Jego rolą jest kompromitowanie nas na zachodzie i odwrócenie uwagi od chwalebnej i kluczowej roli Polski w pomocy walczącej Ukrainie” – uważa Morawiecki.
Zdaniem szefa rządu, „Polacy jednak wiedzą, jaka jest prawda”.
„Świadczy o tym nie tylko słaba frekwencja na seansach, ale też reakcje w internecie. Trailer – który i tak pomija przecież najbardziej skandaliczne fragmenty tych manipulacji – ma jedynie 1,8 tys. pozytywnych reakcji – oraz 40 tys. ocen negatywnych” – napisał, ilustrując swój wpis zrzutem ekranu z umieszczonego na platformie YouTube zwiastuna filmu, mającego mieć 40 tysięcy tzw. łapek w dół.
„Polacy nie dadzą sobie wmówić tych wszystkich podłości. Będziemy bronić polskich granic i dobrego imienia Polski!” – zadeklarował.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!