Sędzia nie zgadzał się z ministrem
To jednak nie koniec! Minister sprawiedliwości w swoim uzasadnieniu powołał się też na fakt, że sędzia Drożdżejko napisał artykuł dla „Rzeczpospolitej”. Artykuł, którego treść nie podoba się byłemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
„Sędzia Zygmunt Drożdżejko jest członkiem ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów Sędziowie RP, w ramach którego prezentuje poglądy całkowicie zbieżne z poglądami prezentowanymi przez członków aktualnie działającej KRS oraz poglądami ugrupowania politycznego odpowiadającego za destrukcję wymiaru sprawiedliwości. Zrzeszenie podejmuje aktywność w obronie wprowadzonych do systemu prawnego niekonstytucyjnych rozwiązań, naruszających niezależność i odrębność władzy sądowniczej” - czytamy w piśmie Bodnara do Kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie, do którego dotarł portal.
Jak podkreśla wpolityce.pl, „Adamowi Bodnarowi nie podoba się także fakt, że sędzia Zygmunt Drożdżejko dwukrotnie publikował materiał prasowy w dzienniku »Rzeczpospolita«, który chętnie sięga po opinie profesjonalistów w togach sędziowskich. Publikacje członków »Iustitii« w różnych mediach nie przeszkadzają jednak Adamowi Bodnarowi”.
Drożdżejko odwołany ze stanowiska
Co ciekawe, sędzia Drożdżejko opublikował dwa artykuły w „Rzeczpospolitej”, w czasie, kredy nie pełnił funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
„Groteskowe uzasadnienie Adama Bodnara ma w sobie klasyczne elementy totalitarne. Sędzia, wg. ministra sprawiedliwości, nie ma prawa do wypowiedzi, publikacji w wolnych mediach, a także do zrzeszania się w legalnych stowarzyszeniach. Tak ma wyglądać praworządność dla człowieka, który stać miał rzekomo na straży praw człowieka?” - pyta dziennikarz portalu.
Kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie ostatecznie zgodziło się na odwołanie sędziego Drożdżejko.
Źródło: wpolityce.pl

ag