Andrzej Duda w piątek wziął udział w wideokonferencji z udziałem m.in. prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. Rozmowa dotyczyła sytuacji wokół Ukrainy w związku z zagrożeniem rosyjską inwazją. Po naradzie prezydent poinformował, że sytuacja jest poważna i wszyscy zdają sobie sprawę z ogromnego napięcia, które jej towarzyszy.
- Obserwujemy zmasowaną rosyjską propagandę. (...) Widać więc wyraźnie, że sytuacja zbliża się do punktu, którego wszyscy się obawiają i który może być uważany za punkt krytyczny - podkreślił prezydent. - Ale chcę wszystkich zapewnić, że Sojusz Północnoatlantycki jest jednością, nie ma żadnych rozdźwięków. Przewodnictwo USA jest absolutnie jednoznaczne - dodał.
Prezydent zapewnił, że cały czas z Rosją prowadzony jest dialog, jednak - jak stwierdził - możliwości coraz bardziej się wyczerpują. - Ze wszystkich ust pada, że jesteśmy gotowi i zdecydowani, a odpowiedź musi być twarda, jeżeli dojdzie do aktu agresji - mówił dalej prezydent.
- Czy dojdzie do eskalacji? Nikt nie umie odpowiedzieć na pewno na to pytanie. Najważniejsze jest, by zachować spokój i nie ulec prowokacji, a jednocześnie stać razem i u boku Ukrainy - powiedział Andrzej Duda.
