"To idea Macrona" - podkreślił Antonio Tajani w czasie wizyty w Zagrzebiu. Ale "kiedy mówi się o wysłaniu wojsk, trzeba być bardzo ostrożnym, bo nie możemy sprawić, by myślano, że jesteśmy na wojnie z Rosją" - dodał włoski minister spraw zagranicznych.
"My nie prowadzimy wojny z Rosją, bronimy Ukrainy" - zaznaczył wicepremier Tajani. Powiedział następnie: "ja osobiście nie jestem zwolennikiem wysłania włoskich wojsk, by walczyły na Ukrainie".
W Paryżu toczyły się w poniedziałek wielostronne rozmowy plenarne poświęcone wojnie w Ukrainie i wsparciu dla tego kraju. Po spotkaniu głów państw i szefów rządów Macron powiedział, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości, choć jego zdaniem na obecnym etapie "nie ma konsensusu" w tej sprawie. "Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę" - dodał francuski przywódca.
"Jesteśmy przekonani, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla bezpieczeństwa i stabilności w Europie" - podkreślił Macron. "Zrobimy wszystko, co musimy, aby Rosja nie wygrała" - uzupełnił.
Możliwość wysłania wojsk na Ukrainę wykluczyło we wtorek już kilkoro przywódców państw europejskich, w tym polski premier Donald Tusk, który odniósł się do tego podczas rozmów ze swoim czeskim odpowiednikiem Petrem Fialą, a także rzecznik rządu Wielkiej Brytanii.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Francji Stephane Sejourne powiedział we wtorek, że niektóre z form pomocy Ukrainie mogą wymagać obecności zachodnich wojsk na terytorium tego kraju, ale "bez przekraczania progu militarnego zaangażowania".
Szef francuskiej dyplomacji odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Emmanuela Macrona, który w poniedziałek powiedział, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło:
