Profesor Monika Kostera z Södertörn University w Szwecji, o przyszłości pracy zdalnej

Karina Obara
Karina Obara
Prof. Monika Kostera: - Jeśli nie da się zmienić całego świata i systemu, to w miejscu pracy starajmy się zarządzać z dbałością o siebie nawzajem. To taka praca u podstaw, która nie uratuje całego świata, ale tu i teraz umożliwi nam po prostu przeżycie.
Prof. Monika Kostera: - Jeśli nie da się zmienić całego świata i systemu, to w miejscu pracy starajmy się zarządzać z dbałością o siebie nawzajem. To taka praca u podstaw, która nie uratuje całego świata, ale tu i teraz umożliwi nam po prostu przeżycie. archiwum prywatne Moniki Kostery
Rozmowa z prof. Moniką Kosterą, ekonomistką z Södertörn University w Szwecji, o przyszłości pracy zdalnej.

- Wielu z nas przyzwyczaiło się podczas pandemii do pracy zdalnej, a teraz powoli musi wracać do biur, do „realu”. Nie każdy tego pragnie, ale wielu o tym marzyło. Co zrobić z tymi, którym dobrze na zdalnej?
- To tak, jakby zapytać, czy lepiej jest z maseczkami, czy bez maseczek podczas pandemii. Oczywiście, że wtedy, jeśli nie ma pandemii, noszenie maseczek jest bez sensu, ale jeśli znajdujemy się w stanie pandemii, maseczki niestety trzeba nosić. Coś to spowodowało, są głębsze przyczyny zjawisk. Powoli pojawia się świadomość, że coś jest nie tak z naszą pracą, z podejściem do pracy. Podejście systemowe mówi o zjawisku entropii w naszych czasach, o czym pisał dużo francuski filozof Bernard Stiegler. W uproszczeniu entropia to stan rozpadu. W termodynamice to wzrost nieporządku w systemie, proces nieodwracalny, rozproszenie energii, które prowadzi do śmierci systemu. W naszym systemie społeczno-polityczno-gospodarczym procesy entropii bardzo się nasiliły. Jednym z nośników entropii jest właśnie praca. A praca to proces twórczy, typowy dla rodzaju ludzkiego, wnoszenie jakiejś wartości do społeczeństwa. Ale w czasach entropii praca jest naznaczona znamionami rozpadu, nośnikiem śmierci całego systemu. Stała się nieznośna, jak dowodziło wielu badaczy, m.in. David Graeber i Peter Fleming.

Pandemia dała nam niejako szansę, byśmy odsunęli się od epicentrum procesu entropii, ale z drugiej strony zintensyfikowała te procesy, bo przeniosła całą naszą aktywność online, gdzie symulujemy, że wszystko jest normalne. A tu poczucie cierpienia i alienacji jest jeszcze silniejsze dla bardzo wielu zawodów i ról społecznych, np. dla uczniów i nauczycieli, muzyków.

- Ale wielu ludzi mówi, że są szczęśliwi, gdy pracują zdalnie.
- Być może, choć nie znam ani jednej takiej osoby. Może odczuwają wytchnienie, ale za to też wielką samotność. Moi studenci badali to zjawisko. Okazało się, że np. ktoś oszczędzał na dojazdach do pracy, ale kompensował poczucie samotności kupowaniem sobie drogich prezentów. Wydawał więc znacznie więcej. Były i pozytywne głosy, bo częściowo można przenieść niektóre sprawy online, takie, które nie wymagają osobistego zanurzenia. Francuzi mają na to dobre słowa. Na oznaczenie pracy niezdalnej mówią „en présentiel”, czyli w obecności, a zdalnej – „en distantiel”, czyli w dystansie. To wskazuje, na czym polega problem. [b]W pracy zdalnej jesteśmy nawet częściej podporządkowani gorszym rygorom niż pracując stacjonarnie i w dodatku wszystko to robimy w izolacji od innych ludzi.[/b]

- Jak w ogóle zmieni się rynek pracy po pandemii? Gros ekspertów uważa, że czeka nas potężny kryzys i za pandemiczny lockdown wszystkie społeczeństwa dopiero zapłacą.
- Kryzys już trwa od dawna. Pandemia jest jednym z jego przejawów. Była okazją do tego, aby się przebudzić, zastanowić, co możemy zrobić, aby np. zapobiec niszczeniu środowiska, katastrofie klimatycznej, która trwa na naszych oczach, katastrofie pracy, zarządzania. I nie chodzi tu nawet o podnoszoną przez wielu maksymalizację zysków, do czego dotąd dążyło wiele firm. Nawet najbardziej konserwatywni menedżerowie przyzwyczajeni do tego, że trzeba dbać o zasoby, długookresowy zysk, są przerażeni tym, co się dzieje. Najgroźniejszy stał się teraz model Shareholder value (wartość dla akcjonariuszy), podejście biznesowe uzależniające sukces przedsiębiorstwa od zmian wartości spółki dla akcjonariuszy. Polega on na krótkowzrocznym, krótkookresowym maksymalizowaniu wartości akcji na rynku, który zrobił się kompletnie anonimowy. Właściciele akcji są nimi przez ułamki sekundy. I nikt nie ma nad tym kontroli. Zaobserwowaliśmy np. w Danonie, że Emmanuel Faber - szef, który miał pozytywne wyniki finansowe i zamiary wobec środowiska i pracowników, bardzo poważnie traktował misję odpowiedzialności społecznej przedsiębiorstwa, nie tylko jako deklarację budującą markę, ale jako prawdziwą strategię działania - został usunięty przez fundusz inwestycyjny. Nie chodziło o to, że Danone pod jego kierunkiem nie przynosił zysków. Przynosił, ale nie generował maksymalnych przyrostów wartości akcji w krótkim czasie. Peter Fleming, profesor zarządzania nazywa to gospodarką rabunkową i to jest opis rzeczywistości, jaką obserwujemy. A pandemia nasiliła tylko ten kryzys.

- Czy jest jakiś sposób, byśmy zminimalizowali koszty ekonomiczne i psychiczne tego kryzysu?
- Bernard Stiegler pisał, że powinniśmy zmienić trasę, drogę, jaką idziemy, przemyśleć wszystko gruntownie jeszcze raz, bo w przeciwnym razie doprowadzimy do katastrofy ludzkości. Podobnie głosi inny wielki naukowiec systemowy Edgar Morin. To są wielkie programy i nie wiem, czy w tej chwili wystarcza mi wiary w zdolność ludzkości do podjęcia tej odpowiedzialności. Mogę jedynie za Benjaminem Coriatem, francuskim ekonomistą, który zajmuje się dobrem wspólnym nawoływać czy proponować,[b] byśmy tworzyli wyspy dobra wspólnego. Jeśli nie da się zmienić całego świata i systemu, to w miejscu pracy starajmy się zarządzać z dbałością o siebie nawzajem. To taka praca u podstaw, która nie uratuje całego świata, ale tu i teraz umożliwi nam po prostu przeżycie.[/b]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Profesor Monika Kostera z Södertörn University w Szwecji, o przyszłości pracy zdalnej - Plus Gazeta Pomorska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl