- Mężczyzna doznał poważnych urazów głowy i zmarł na miejscu. Na dzisiaj przewidziana jest sekcja zwłok - powiedział TVN Andrzej Zwoliński, rzecznik wspomnianej prokuratury.
Prokuratura ustaliła, że za morderstwo odpowiedzialny jest inny pacjent. Dyrektor szpitala, Lidia Rudzka, twierdzi, że do ataku doszło, gdy ofiara była sama w swoim pokoju, który znajduje się tuż obok tego należącego do sprawcy.
Pruszków | Morderstwo w szpitalu w Tworkach
Źródło: TVP/x-news
Według relacji oddziałowej, która usłyszała hałas, tęższy mężczyzna siedział na zmarłym. - Oddziałowa usłyszała hałas. Zobaczyła, że jeden z pacjentów o dużej masie ciała siedzi na drugim pacjencie i przyciska go do podłogi. Od razu wezwała na pomoc personel i grupę interwencyjną. Przystąpiono do reanimacji zaatakowanego pacjenta i odseparowania agresora - relacjonowała dyrektor. - Pacjent został odizolowany i unieruchomiony pasami. Agresja w trakcie takiej choroby może pojawić się nagle - dodała.
Obaj mężczyźni przebywali w szpitalu zaledwie od kilku tygodni. - Umieszczeni byli od połowy maja na oddziale ogólnopsychiatrycznym. Jest to oddział zamknięty na zewnątrz, jednak wewnątrz oddziału pacjenci mogą poruszać się swobodnie - poinformowała Rudzka, dyrektor szpitala.