Na Trafalgar Square w Londynie zgromadzili członkowie grup antymonarchicznych Republic i No More Royals. Liczą, że dołączy do nich nawet 2000 osób i wspólnie zaprotestują przeciwko istnieniu monarchii.
Nie porzucą protestów
Aktywiści protestują pomimo zaostrzonych uprawnień przyznanych policji i ostrzeżeniom Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
- Republika nie da się zastraszyć, będziemy protestować na Trafalgar Square i wzdłuż trasy koronacyjnej – powiedział szefy grupy, Graham Smith.
To wymowne, że Karol III, który nie miał dotąd problemu z wypowiadaniem się w różnych kwestiach, zdecydował się nie bronić praw demokratycznych, w tym prawa do protestów. Czyżby dlatego, że dotyczą one jego samego?
Policja zapowiada rozprawę
Grupa poinformowała, że dostała wiadomość od jednostki policyjnej MSW, że wydano nowe uprawnienia, aby zapobiec zakłóceniom podczas ważnych wydarzeń sportowych i kulturalnych.
Zgodnie z nimi blokowanie dróg, lotnisk i linii kolejowych groziłoby karą do 12 miesięcy więzienia, podczas gdy osoby blokujące inne obiekty mogą trafić do więzienia na sześć miesięcy i zostać ukarane wysoką grzywną.
Policja dostała też upoważniona do zatrzymywania i przeszukiwania ludzi, jeśli podejrzewają, że zamierzają oni spowodować zakłócenia poprzez protest.
