Do sejmu wrócił projekt ustawy antyaborcyjnej przygotowanej przez Kaję Godek, działaczkę pro-life. Propozycje ograniczające prawo do aborcji w przypadku wykrycia ciężkich, nieuleczalnych wad płodu, zostaną w środę przedstawione w Sejmie.
Grupa kobiet z Lublina postanowiła we wtorek przyłączyć się do ogólnopolskiego protestu i pokazać swój sprzeciw. Nie była to jednak typowa manifestacja. Te są bowiem zabronione w związku z epidemią koronawirusa. - Akcja jest anonimowa. Nie ma żadnego organizatora.
To przede wszystkim zbiór pojedynczych protestów
– mówi jedna z uczestniczek.
Sam przemarsz została tak skoordynowany, że uczestnicy w tym samym momencie wyszli załatwić najpilniejsze sprawy, dzięki czemu jednocześnie mogli pokazać swój sprzeciw wobec projektowi
- Naszym zdaniem ta ustawa uderzy w kobiety, a najbardziej w kobiety najbiedniejsze,
dla których bariera finansowa w większości przypadków jest nie do przekroczenia – podkreślają uczestniczki protestu.
Uczestnicy protestu rozpoczęli swój „przemarsz” o godz. 17.00, pokonując pojedynczo trasę od placu Litewskiego do Bramy Krakowskiej. Na transparentach mieli wypisane hasła. Podążali trasą od sklepów do aptek, piekarni itd., zachowując bezpieczny odstęp 2 metrów. Wszyscy mieli też na sobie maseczki ochronne.
- Chcieliśmy, by nasz sprzeciw był jak najbardziej bezpieczny dla wszystkich. Nie buntujemy się przeciw obostrzeniom związanym z koronawirusem. Buntujemy się przeciw skazywaniu kobiet na tortury – mówi jedna z uczestniczek.
Uczestniczki protestu podkreślały, że nie lekceważą epidemii: - Musimy jednak bronić swoich praw, bo koronawirus minie, a złe prawo, jeśli zostałoby uchwalone, zostanie.
- Święconka w Waszych domach. Pokażcie nam swoje koszyczki
- Groby Pańskie w Lublinie. W tym roku za zamkniętymi drzwiami
- „Smoleńsk. Pamiętamy". Tak CSK obchodzi rocznicę katastrofy
- Rocznice katastrofy smoleńskiej. Uroczyste pogrzeby, marsze
- Koronawirus. Policjanci kontrolują nawet na dziełach sztuki!
- Zaczęło się wielkie odkażanie Lublina. Zobacz zdjęcia
