Ze względu na miejsce rozegrania meczu gospodarze podjęli decyzję o organizacji spotkania bez udziału publiczności z powodu braku gwarancji zapewnienia bezpieczeństwa. W ten sposób pozbawiono kibiców Ruchu możliwości obejrzenia swej drużyny na żywo w Pucharze Polski…
- Otoczka na pewno ma ogromne znaczenie. Będzie niczym w sparingu, bez kibiców, presji na trybunach, co nie będzie nam pomagało. Ale nie szukajmy wytłumaczeń. Po prostu trzeba zrobić swoje - mówił przed meczem trener Ruchu Jarosław Skrobacz, który musiał żonglować składem ze względu na bardzo ważny ligowy mecz w najbliższą sobotę z Puszczą Niepołomice.
Legia II Warszawa - Ruch Chorzów: Remis ze wskazaniem na gospodarzy
W środowe popołudnie spotkał trzecioligowe rezerwy Legii (5. miejsce w grupie I) z Niebieskimi, którzy są beniaminkiem PKO Ekstraklasy i zajmują ostatnią pozycję w tabeli.
Goście od początku próbowali atakować, byli częściej przy piłce, ale w 12. minucie nadziali się na kontrę. Po podaniu z głębi pola piłkę przejął 18-letni Maksymilian Stangret, który łatwo wymanewrował Pawła Baranowskiego, wpadł w pole karne i pokonał Jakuba Bieleckiego.
W 21. minucie w polu karnym Legii szarżował Dominik Steczyk i 15-letni bramkarz Jakub Zieliński wygarnął mu piłkę ręką spod nóg. Siedem minut później po kontrze Stangret miał szansę na 2:0. W ostatniej chwili jego strzał z bliska zablokował Juliusz Letniowski i był rzut rożny.
Od 38. minuty mieliśmy remis. Franciszek Saganowski sfaulował Michała Feliksa i sędzia wskazał na 11. metr. VAR potwierdził tę decyzję, a Tomasz Foszmańczyk pewnie wykorzystał rzut karny.
Rezerwiści Legii nie zniechęcili się stratą gola i nadal grali odważnie z ekstraklasowcem. Przed bramką Bieleckiego często bito na alarm i Niebiescy powinni być zadowoleni, że nie stracili drugiego gola. Legia do przerwy miała 4 celne strzały, a Ruch tylko 1.
Legia II Warszawa - Ruch Chorzów: Gol w samej końcówce
Druga połowa zaczęła się od bramki dla rezerw Legii. Dośrodkował z prawej strony Robert Pich, Aleksander Waniek uderzył głową i piłka po rękach Bieleckiego wpadła do siatki. Bramkarz Ruchu powinien zachować się lepiej w tej sytuacji…
Niebiescy rzucili się do ataków, wreszcie coś działo się przed bramką Zielińskiego.
W 61. minucie piłka znów wpadła do bramki Ruchu, gdy strzelił Lindsey Rose. Niebieskim pomógł VAR i gol została anulowany, bo na spalonym był wcześniej Saganowski.
Ruch dokonywał zmian i zmienił też wynik. Po dośrodkowaniu ze skrzydła Przemysława Szura, główkował Maciej Firlej, piłka odbiła się jeszcze od Kacpra Wronowskiego i było 2:2. Niebiescy mieli przewagę, dążyli do trzeciej bramki, którą... zdobyła Legia. Adam Ryczkowski zabawił się w polu karnym z Baranowskim i strzelił precyzyjnie w dalszy róg. W 90. minucie to właśnie Baranowski miał szansę na odkupienie win, ale główkował wprost w bramkarza.
Trener Ruchu Jarosław Skrobacz:
Gratulacje dla młodej drużyny Legii. Wygrała zasłużenie. Ogrom sytuacji prowokowaliśmy w tym meczu. Mogły się skończyć jeszcze kilkoma bramkami przy lepszym wykorzystaniu ich przez gospodarzy. Gratulacje raz jeszcze za przejście do kolejnej rundy, dla chłopaków to duże wydarzenie. A my... Trzeba jechać dalej i myśleć o sobocie. To już się stało i niestety nie da się już tego odmienić.
Legia II Warszawa - Ruch Chorzów 3:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Maksymilian Stangret (12), 1:1 Tomasz Foszmańczyk (38-karny), 2:1 Aleksander Waniek (49), 2:2 Kacper Wronowski (73-samobójcza), 3:2 Adam Ryczkowski (87)
Legia II: Jakub Zieliński - Franciszek Saganowski (65. Michał Zięba), Kacper Wnorowski, Jan Ziółkowski, Lindsay Rose, Patryk Konik - Robert Pich, Mateusz Możdżeń, Aleksander Waniek, Szymon Grączewski (74. Cyprian Pchełka) -Maksymilian Stangret (65. Adam Ryczkowski).
Ruch: Jakub Bielecki - Przemysław Szur, Paweł Baranowski, Remigiusz Szywacz - Wiktor Długosz (63. Tomasz Wójtowicz), Jan Sedlak, Juliusz Letniowski, Kacper Skwierczyński (63. Miłosz Kozak), Tomasz Foszmańczyk (78. Bartłomiej Barański), Michał Feliks - Dominik Steczyk (46. Maciej Firlej).
Żółte kartki: Rose, Konik - Letniowski, Długosz
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Olsztyn)
Widzów: Mecz bez udziału publiczności
