Jeszcze latem media donosiły o tym, że z powodu braków rekrutów Rosja wciela do wojska - lub kieruje do sił najemnych - i wysyła na front, więźniów, których zwykle unikają siły zbrojne cywilizowanych państw. Tak tez się stało w przypadku Denysa Kowyrzina.
Jak dowiedziała się "Rosyjska Służba Sił Powietrznych", został on wywieziony na front z kolonii sił bezpieczeństwa, gdzie trafił do więzienia za morderstwo i nielegalne posiadanie broni.
"Bordowy beret"
W publikacji udało się również ustalić, że Kowyrzin otrzymał pośmiertnie "bordowy beret", który jest uważany za symbol nie tylko szczególnej siły fizycznej, ale także "wysokich standardów moralnych".
Środki masowego przekazu donoszą, że tylko w listopadzie Grupa Wagnera zmobilizowała do wojny z Ukrainą skazańców z co najmniej sześciu regionów za Uralem: z każdej kolonii zabrano po 150-200 osób.

lena