Paczkę z tym napisem zauważyli przypadkowi przechodnie i zawiadomili o tym policję. - Około godziny 19 rozpoczęliśmy akcję zabezpieczenia ulicy - mówi Dorota Garbacz, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. - Ewakuowaliśmy ludzi, wezwaliśmy na miejsce saperów. Ogólnie rozpoczęła się cała procedura antyterrorystyczna. Wówczas podszedł do nas pewien mężczyzna i speszony powiedział, że... ta bomba to jego dzieło.
Jak dodaje policjantka, pakunek, w którym nie było materiałów łatwopalnych i wybuchowych, miał być "żartem", jaki mężczyzna chciał zrobić swojej żonie.
- Mężczyzna został przesłuchany - mówi Garbacz. - Nie potrafił wytłumaczyć, na czym miał polegać ten żart. Został zwolniony do domu, ale prokuratura rozpocznie wobec niego postępowanie. Grozi mu do 5 lat więzienia za nieuprawnione zmuszenie służb do działania.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ: