- Biorę ślub! - ogłosił Sobota na swoim Instagramie. Po czym dodał - prawdopodobnie jedyny nieodwołany w Polsce.
Kameralna ceremonia odbyła się w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół Młodej Pary. Przy ślubnym kobiercu nie zabrakło też Tile i Colta - wilków Soboty i Nielle.
Zdecydowanie był to ślub zorganizowany poza utartymi schematami. Panna Młoda zrezygnowała z białej sukni na rzecz... czarnego garnituru. Komplet był złożony z dwurzędowej marynarki w delikatne czerwone prążki i eleganckich wąskich spodni.
Z kolei Pan Młody postawił na trzy częściowy garnitur... w identycznym stylu. Dopasowane stroje Pary nie mogły umknąć uwadze gości i fanów.
To nie jedyne niespodzianki. Ceremonia odbyła się poza urzędem, a świadkami Soboty i Nielle byli mężczyźni. Podczas skromnego przyjęcia próżno było szukać charakterystycznych dla wesel pastelowych kolorów. Dekoracje opierały się na czerni i złocie.
- Kombinacja tylu nieoczywistych rozwiązań wzbudziła w gościach spore zaciekawienie - wyznaje Bernadetta Kowalczyk, Mistrzyni Ceremonii. - Oczywiście ostatecznie wydarzeniu towarzyszyło pozytywne zaskoczenie. Marzeniem pary było zorganizowanie ślubu i przyjęcia "po swojemu", na własnych zasadach. I tak było - nie jak u wszystkich, nie "bo tak wypada". Tego dnia wypada być sobą.
Redakcja GS24.pl oraz MM Trendy życzy Młodej Parze spełnienia marzeń, szczęścia oraz samych sukcesów na nowej drodze życia!
