Długo trwało zawirowanie wokół nowego selekcjonera. Ostatecznie po miesiącu od decyzji o rozstaniu się z Czesławem Michniewiczem PZPN poinformował, że kadrą zaopiekuje się Fernando Santos. Wciąż jednak nie znamy pełnego kształtu i personaliów sztabu Portugalczyka. Jedno jest jednak jest pewne - do sztabu nie dołączy Łukasz Piszczek.
- Polscy asystenci na pewno będą. Łukasz Piszczek po rozmowie z Fernando Santosem nie przyjął naszej propozycji. Co do Tomasza Kaczmarka - on również rozmawiał z trenerem, ale ten stwierdził, że taki profil trenera jest już w jego sztabie - zdradził prezes PZPN Cezary Kulesza na kanale Meczyków.
Początkowo wydawało się, że Piszczek jednak trafi pod skrzydła Santosa i zajmie się obserwacją polskich piłkarzy na południu kraju. Ostatecznie 66-krotny reprezentant Polski nie zdecydował się na ten krok. Oficjalnie nie znamy przyczyny. - W pierwszej wersji Łukasz zaakceptował naszą ofertę. Po dłuższym namyśle jednak zadzwonił i powiedział, że rezygnuje. Nie podał przyczyny, dlaczego - zdradził Kulesza.
Były obrońca m.in. Borussii Dortmund po zawieszeniu butów na kołku nie może narzekać na brak pracy. Opiekuje się ukochanym klubem z początków swojej kariery ŁKS Goczałkowice-Zdrój, prowadzi akademię Borussii Dortmund, a także pracuje jako ekspert w telewizji Viaplay.
Zapewne z uwagi na liczne zobowiązania odmówił pracy przy kadrze, choć jak poinformował Kulesza, pierwotna decyzja Piszczka była taka, by dołączyć do sztabu Fernando Santosa.
REPREZENTACJA w GOL24
Polskie perełki z Ekstraklasy. Jedenastka najlepszych młodzieżowców
