Robert Biedroń: - Propaguje się fałszywe informacje o zadłużeniu Słupska

Z wypowiedzi prezydenta i skarbnika Artura Michałuszka wynikało, że od 2015 roku obniżają zadłużenie Słupska. Na koniec 2015 roku, a więc na początku kadencji Roberta Biedronia - po pierwszych cięciach budżetowych - wynosiło 274 miliony zł. Rok 2016 zamknięto z w mieście z zadłużeniem w wysokości 246 milionów złotych. W 2017 roku zadłużenie wynosiło już tylko 232 miliony złotych. Obecnie - po wydatkach związanych z wkładami własnymi do inwestycji miejskich - na koniec roku zadłużenie ma wynosić 247 milionów zł.

- To , że zdecydowaliśmy się na emisję miejskich obligacji, nie oznacza, że zwiększyliśmy zadłużenie miasta - zapewnia prezydent Biedroń.

Jednocześnie zarzucił działaczom PiS, że ta partia nie spełniła wielu obietnic, które padały wobec Słupska. W tym kontekście wymienił choćby kłopoty dotyczące budowy drogi S6 czy obietnice dotyczące utworzenia województwa środkowopomorskiego, wsparcia dla miast, które straciły status stolic województw oraz rekompensat z tytułu budowy tarczy antyrakietowej. Prawie jednym tchem wymienił także wielkie unijne pieniądze, które zdobył na realizację wielu inwestycji modernizacyjno-rewitalizacyjnych w mieście.

Powiedział także o tym, że przesłał posłance Jolancie Szczypińskiej listę inwestorów, z którymi chciałby rozmawiać przy jej wsparciu, ale nie dostał żadnej odpowiedzi. Sam natomiast pochwalił się, że dzięki rozmowom z nim w mieście pojawi się hotel sieci Ibis oraz nowa fabryka firmy Perel, która obecnie działa w Głobinie.