Dziki wprowadziły się na niezabudowaną działkę w środku osiedla. Przez ostatnie dwa tygodnie spacerowały po okolicy, strasząc mieszkańców. - Te dziki zajęły niezabudowaną działkę w środku osiedla, uniemożliwiają wychodzenie na spacery z psami, stwarzają zagrożenie. Pogoniły już paru mieszkańców - pisze do nas pan Adam Matusiakiewicz, mieszkaniec osiedla.
Mieszkańcy nie chcą, by dzikom stała się krzywda. W trosce o bezpieczny powrót zwierząt do lasu zwrócili się już po pomoc do policji, urzędu gminy Kąty Wrocławskie, oraz wydziału ochrony środowiska. Zgłoszenia zostały przyjęte, ale jak twierdzą mieszkańcy, nikt nie zjawił się, by dziki zabezpieczyć.
Niestety, dziki najprawdopodobniej do ucieczki z pobliskiego lasu zmusiła wycinka drzew. W rodzinie jest 11 osobników. Starsze z nich muszą się jakoś wyżywić. - Głód może je popchnąć do różnych, desperackich prób - pisze pan Adam.
W miniony weekend (5-6 lutego) dziki wybrały się na dłuższą wycieczkę i póki co nie wróciły. Mieszkańcy mają nadzieję, że udały się tam, gdzie będą bezpieczne. - Mieszkańcy w znakomitej większości nie akceptują odstrzału tych zwierząt - czytamy w liście od pana Adama. - Chodzi nam wyłącznie o ich bezpieczny powrót do pobliskiego lasu.
