FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA
Małżeństwo z Muszyny pokrywają koszty całkowitego leczenia, prywatnych badań oraz pobytu Irenki i jej mamy Rosłany w Polsce. Przyjęli je pod swój dach, bo chcą, żeby 10-letnia dziewczynka z Ukrainy mogła biegać i skakać jak inne dzieci. Na Ukrainie Irenka nie miała szansy na leczenie i na rehabilitację. Dziewczynka urodziła się przedwcześnie, długi czas spędziła w inkubatorze. Kiedy trochę podrosła lekarze zalecili zakładanie jej pasów, które miały uregulować jej biodro. To jednak nie pomogło.
- Trudno jest mi biegać za dziećmi. Trudno skakać na skakance. Chciałabym nie mieć już problemów z nogami - mówi dziewczynka. Irenka oprócz specjalistycznej opieki, rehabilitacji oraz badań ma szansę zwiedzić kraj swoich przodków. Widziała już zamek królewski oraz smoka wawelskiego. Mówi, że to było dla niej duże przeżycie.
Pomogło małżeństwo z Muszyny
Iwona Romaniak, prezes Fundacji Bratnia Dusza, poznała Rosłanę i jej córkę podczas jednej z akcji pomocowych we Lwowie, nie mogła przejść obojętnie obok problemów dziecka.
- Na Ukrainie system medyczny prawie nie istnieje, 90 procent leków jest podrabianych. Mieszkańcy nie mają dostępu do dobrych przychodni, ani sprzętu. Jeśli my im nie pomożemy, to nikt tego nie zrobi - mówi Iwona Romaniak. Prezes Fundacji Bratnia Dusza przedstawiła sytuację Irenki małżeństwu z Muszyny, którzy ofiarowali swoją pomoc.
- Wystarczyło jedno pytanie. Ci państwo bez wahania przyjęli Irenkę i jej mamę pod swój dach. Dzięki ich pomocy dziewczynka ma szansę wyzdrowieć. Na Ukrainie nie miałaby takiej możliwości - mówi Romaniak.
Leczenie będzie troszeczkę trwało. Rodzina objęła Irenkę ścisłą opieką.Tacy ludzie to nasze anioły, które chodzą po ziemi.
Rosłana i jej córka zostały otoczone miłością, opieką i ciepłem. Są wdzięczni rodzinie za fantastyczne przyjęcie i szansę na normalne życie dla Ireny.
- Dzięki tej cudownej rodzinie moja córka będzie zdrowa. Dzięki Bogu wszystko jest w porządku z kośćmi, kręgosłupem i biodrami. Nie potrzeba operacji, pomoże jej intensywna rehabilitacja - mówi szczęśliwa mama, która nie szczędzi słów uznania i wdzięczności dla małżeństwa z Muszyny. Kobieta przyznaje również, że we Lwowie czuła się bezradna. Nie wiedziała gdzie szukać pomocy.
Rodzina z Muszyny nadal będzie pomagać dziewczynce w powrocie do sprawności, umówili ją już na badania oraz rehabilitację na przyszły rok. Rodzina zadbała też o panią Rosłanę, która nie wiedziała, że ma zaawansowaną cukrzycę.
Na Ukrainie jest wiele osób, które potrzebują pomocy. Drobna wada, która może być skorygowana ćwiczeniami pod kierunkiem rehabilitanta, nie jest objęta tam opieką. Osoby, które chcą pomóc Polakom na Ukrainie, mogą skontaktować się z fundacją Iwony Romaniak, wystarczy wejść na stronę bratniadusza.org.
- Zobacz, gdzie swoje biura mają posłowie z Nowego Sącza
- Najlepsze salony sukien ślubnych w Nowym Sączu i okolicy według opinii w Google [PRZEGLĄD]
- Top 10 powodów do niezadowolenia mieszkańców Nowego Sącza
- Majątki sędziów z Nowego Sącza. Wiesz, że większość z nich spłaca pożyczki?
- Te budynki straszą od lat i proszą się o wyburzenie
- Mistrzowie parkowania na sądeckich ulicach
