O tym, że zniknął krzyż, który upamiętnia zmarłych i zamordowanych w więzieniach, ofiar Stalina w okresie od września 1937 do 1955 roku (dwa lata po śmierci dyktatora), powiadomił historyk Anatolij Razumow, dyrektor organizacji Wozwraszczonnyje Imiena (Przywrócone Imiona). Razumow wysłał listy, domagając się wyjaśnień od gubernatora Petersburga Aleksandra Biegłowa i przewodniczącego Zgromadzenia Ustawodawczego Petersburga Aleksandra Bielskiego. Chciał się dowiedzieć, czy władze miasta miały coś wspólnego z demontażem krzyża. Nie dostał żadnej odpowiedzi. Informację podał portal Radia Swoboda.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Cmentarz Lewaszowskie Pustkowie. Co tam zrobili Rosjanie?
Na cmentarzu Lewaszowskie Pustkowie od 1937 do 1955 roku chowano zamordowanych ludzi mniejszości etnicznych ZSRR. To wielki cmentarz. Upamiętnia się tam osoby, które straciły życie w Wielkim Terrorze w Leningradzie. Razumow podkreślił, że administracja cmentarza na Lewaszowskim Pustkowiu oficjalnie nic nie wie o incydencie. Historyk ma też inną teorię, według której krzyż mógł zostać zabrany do renowacji. Nie ma jednak żadnej oficjalnej informacji.
Krzyż ma na sobie inskrypcję "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".
Został odsłonięty i poświęcony na początku lat 90. z inicjatywy miejscowej Polonii, a także organizacji Memoriał - która dziś uznana jest za nielegalną.
rs
Źródło: