Spis treści
Sprzedaż rośnie, ale długi również
Krajowy Rejestr Długów podaje, że zaległości finansowe restauracji, kawiarni, barów, a także firm cateringowych i producentów napojów, alkoholu czy lodów sięgają już 313,3 mln zł. Każda taka firma zadłużona jest średnio na ponad 23 tys. zł. Rekordzistą jest natomiast przedsiębiorca z Dolnego Śląska, który ma już 4,2 mln zł długu. Na jego koncie jest blisko 60 niezapłaconych faktur wobec firm spożywczych i leasingowych. Niechlubny rekord bije także sprzedawca lodów z północno-wschodniej Polski, który jest dłużny ponad milion złotych wobec firm przetwórstwa przemysłowego i doradców biznesowych.
– Branży nie pomaga nawet zwiększona sprzedaż dań z dostawą i letni sezon, tradycyjnie windujący sprzedaż napojów i lodów – mówi Adam Łącki, szef KRD.
Największe zaległości finansowe branży gastronomicznej obserwujemy w województwach:
- mazowieckim – 79,1 mln zł,
- śląskim – 36,9 mln zł,
- dolnośląskim – 30 mln zł.
Z drugiej strony najmniej długów mają w tym sektorze firmy z opolskiego, lubuskiego i podlaskiego.
Polacy oszczędzają, firmy realnie tracą
KRD zauważa, że 2022 rok w porównaniu do najbardziej miarodajnego roku 2019, a więc sprzed pierwszego lockdownu związanego z pandemią, dał branży gastronomicznej wzrost przychodów od 15 do ponad 60 procent:
- restauracje: plus 60 proc.,
- kawiarnie i cukiernie: plus 40 proc.,
- bary i restauracje hotelowe: plus 40 proc.,
- bary i puby: plus 15-20 proc.
Generalnie zatem firmy gastronomiczne zanotowały znaczne wzrosty sprzedaży. To jednak nie poprawiło kondycji finansowej firm, bo wszelkie zyski zostały niemal od razu zjedzone przez gwałtowne wzrosty cen energii, transportu, pracy i inflację.
– Widać, że sektor walczy o przetrwanie, zmagając się z coraz wyższymi kosztami działalności i odpływem klientów – stwierdza Łącki.
Gorsze wyniki zadłużenia firm gastronomicznych oraz producentów i sprzedawców napojów, piwa i lodów notowane były tylko w pierwszym roku pandemii, kiedy przekraczały one 363 mln zł. Obecne wzrosty wyników sprzedażowych wynikają w dużej mierze z wysokich cen. Konsumenci generalnie jednak szukają oszczędności, a te najłatwiej znaleźć właśnie w usługach gastronomicznych. Ten trend widać także w czasie wakacyjnych wyjazdów.
Zadłużona jest co 7. firma z branży
W 2022 roku w Polsce działało ponad 90 tys. lokali gastronomicznych, w tym 58 tys. restauracji. W bazie KRD widnieje 13,5 tys. restauracji, barów, kawiarni, firm cateringowych i producentów oraz sprzedawców napojów, alkoholu i lodów. To oznacza, że już 7. firma z branży gastronomicznej jest zadłużona.
Najczęściej zadłużone są jednoosobowe działalności gospodarcze, które dominują w branży. Tylko te firmy mają do oddania ponad 180 mln zł, co potwierdza spostrzeżenia KRD:
– Małe podmioty często balansują na granicy opłacalności. Godzą się na wiele, aby przetrwać i zazwyczaj wolą czekać w nieskończoność aż kontrahent im zapłaci, niż zdecydować się na odzyskanie należności. W efekcie same nie mają z czego zapłacić, choćby za czynsz – mówi Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej współpracującej z KRD.
Firmy gastronomiczne zadłużają się najczęściej w bankach i towarzystwach ubezpieczeniowych (ponad 170 mln zł), hurtowniach i sklepach (ponad 37 mln zł), biurach rachunkowych (ponad 30 mln) i u dostawców prądu, wody czy gazu (ponad 10 mln).
