Rosyjski okręt na Zatoce Gdańskiej? To fake news
Według zapisów MarineTraffic, portalu dzięki któremu można obserwować kursy statków i okrętów, w sobotę 4 czerwca nad ranem rosyjska jednostka 545, która wcześniej wyszła z bazy w Bałtijsku, miała dość głęboko zapuścić się na polskie wody terytorialne na Zatoce Gdańskiej. Okręt miał najpierw krążyć wokół linii granicznej, a potem skierować się w okolice Helu.
„Jeśli to jest prawdziwa trasa to ewidentnie wszedł na polskie wody terytorialne. Ta trasa w poprzek Zatoki Gdańskiej pokrywa się z linią rozgraniczenia wód terytorialnych RP i FR, ale wycieczka pod Hel to już nasze wody terytorialne” – pisał na Twitterze Jarosław Ciślak z Defence24.pl, branżowego portalu poświęconego obronności.
Informacje o naruszeniu polskiej strefy przez rosyjską jednostkę na Zatoce Gdańskiej zdementowało polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"FAKE NEWS! Stwierdzone zobrazowanie naruszenia polskich granic morskich w komercyjnym systemie jest nieprawdą. Informacja tylko i włącznie jednoźródłowa i niewiarygodna. Nasze systemy obserwacyjne nie potwierdzają takiego zdarzenia” – brzmiał komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Marek Świerczyński z Polityki, dziennikarz zajmujący się tematyką wojskowości, potwierdził na TT informację, że mapy MarineTraffic, z kursem rosyjskiej jednostki po polskich wodach, mogą być "zmanipulowane".
- Jak słyszę nieoficjalnie, ale z wysokich i pewnych źródeł, owe obrazki są zmanipulowane, a żadnej takiej aktywności rosyjskiej sensory wojskowe nie wykryły - alarm odwołany, spocznij - napisał Marek Świerczyński, choć wcześniej pisał, że "jest podejrzenie, że rosyjski okręt wojenny hula sobie po Zatoce Gdańskiej w przededniu Baltops" (ćwiczeń NATO na Bałtyku).
