Luki prawne w rozporządzeniu ws. pigułki "dzień po"
Projekt rozporządzenia o pigułce "dzień po" jest tak niejasno sformułowany, że farmaceutę będzie można pozwać zarówno za odmowę wydania leku, jak i za jego wydanie – informuje czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
"Po tym, jak prezydent zawetował ustawę w sprawie pigułki "dzień po", rząd wybrał inną drogę, żeby kobiety zyskały do niej prawo" – pisze "DGP".
Zbyt szerokie pole do interpretacji
Od 1 maja receptę na antykoncepcję awaryjną wypisze farmaceuta.
"Problem w tym, że projekt rozporządzenia daje szerokie pole do interpretacji. Nie jest jasne, czy mamy do czynienia ze świadczeniem zdrowotnym, a co za tym idzie – czy na wypisanie recepty małoletniej pacjentce będzie musiał się zgodzić rodzic. Niepewność projektowanego prawa, zdaniem ekspertów, może narazić farmaceutów na pozwy albo ze strony rodziców, albo ze strony małoletniej pacjentki" – zauważa gazeta.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Gazeta wskazuje, że rodzice w konkretnym przypadku będą mogli pozwać farmaceutę, który wypisze receptę.
"Jeśli niepełnoletniej córce zostanie bez wiedzy rodzica wypisana recepta na tabletkę >>dzień po<<, będzie mógł on pozwać farmaceutę. Naruszone zostaną bowiem prawa pacjenta – prawo rodzica do wyrażenia zgody na leczenie niepełnoletniego pacjenta" – powiedział gazecie adwokat, partner kancelarii Fairfield Karol Korszuń.
"Dziennik Gazeta Prawna" dodaje, że "część ekspertów po lekturze projektu rozporządzenia dochodzi do skrajnie odmiennych wniosków – takich, że zgoda rodziców nie jest potrzebna".
Źródło: