Spis treści
Media ujawniły szczegóły śledztwa dot. Ryszarda Czarneckiego
W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” napisała o szczegółach śledztwa w sprawie byłego europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, dotyczącego kilometrówek. Gazeta podaje, że były europoseł przekazywał też nieprawdziwe adresy, by – jak twierdzi – „wydłużyć kilometrówkę”, a także miał wymyślać numery rejestracyjne pojazdów i ich przebiegi oraz miasta, do których miał podróżować. Sfałszowane wnioski o zwrot kosztów podróży dotyczyć mają aż 18 pojazdów.
Ryszard Czarnecki miał w ramach swoich obowiązków europosła przemieszczać się po Europie autami, dwoma motorowerami, motocyklem i ciągnikiem siodłowym. Tymi środkami transportu miał jeździć o różnych porach roku.
Gazeta podaje, że śledczy doliczyli się 243 oszustw, jakich miał dokonać były europoseł PiS, wyłudzając pieniądze za przejazdy, których nie było.
„Z popełniania przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu, czerpiąc nienależne mu korzyści z działalności przestępczej przez okres czterech lat” – podkreśla prokuratura.
Były europoseł PiS wydał oświadczenie
W poniedziałek oświadczenie na portalu X opublikował Ryszard Czarnecki.
„Po raz kolejny, tak jak czyniłem to w ostatnich czterech latach podkreślam, że to nie ja wypełniałem wnioski o rozliczenie podróży, o których mówi prokuratura, a za nią media” – napisał. Były europoseł PiS dodał, że przed sądem chce udowodnić swoją niewinność.
„Próby grania aktami, do których moi prawnicy mają dostęp dopiero od piątku - a dziennikarz »Gazety Wyborczej« miał je znacznie wcześniej, pokazuje polityczny kontekst całej sprawy” – stwierdził polityk.
Zarzut dla Ryszarda Czarneckiego
14 sierpnia zarzut doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości podczas procedury ubiegania się o zwrot kosztów podróży przedstawiła prokuratura byłemu już posłowi do Parlamentu Europejskiego Ryszardowi C. Wartość wyrządzonej szkody to ponad 200 tys. euro. Przedstawienie zarzutów Ryszardowi C. stało się możliwe po wygaśnięciu jego mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, co nastąpiło 17 lipca 2024 roku. Za zarzucane mu przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do 15 lat.