Pierwsze wzmianki o parafii w Miechowicach Oławskich pochodzą z drugiej połowy XIV wieku. Stojący tu do dziś zbór ewangelicki został zbudowany ok. 100 lat później. Kościół został potem w części przebudowany, a nawę o konstrukcji szkieletowej z XVI wieku zastąpił neogotycki korpus nawowy z wieżą.
Ratowano to co najcenniejsze, reszta to trwała ruina
Początkowo wieża, dziś pusta w środku, miała hełm. Ten został zniszczony w 1945 roku. Od tego czasu w kościele nie odbywały się nabożeństwa, tym bardziej, że służył on wcześniej niemieckim ewangelikom. Obecnie to miejsce stanowi, zabezpieczoną m.in. środkami konserwatorskimi, trwałą ruinę, otoczoną murem cmentarnym wybudowanym z kamieni polnych.
Wewnątrz zachowały się płaskorzeźby (są to płyty nagrobne), barokowe epitafium Leonhardta von Tschirsky (uszkodzone), a nawet fragmenty malowideł zdobiących ściany. Kościół rozebrano po części, podczas ratowania tego co było w nim najcenniejsze. Były tu jeszcze dwie inne płyty nagrobne. Obecnie znajdują się na Uniwersytecie Opolskim. Lepiej zachowane fragmenty fresków, przeniesiono do siedziby Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu.
Ruiny prezentują się niesamowicie, szczególnie gdy pada śnieg
To co zostało w Miechowicach Oławskich, nieziemsko prezentuje się w zimie. W czasie gdy pada śnieg, budowla przywołuje na myśl fantastyczne plany filmowe lub sceny z książek Tolkiena.
Zobaczcie to w galerii!
Ruiny świątyni w zimowej aurze. Są jak z innego świata, choć...
ZOBACZ TEŻ:
